Daniel Olbrychski nie kryje rozgoryczenia. Znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia
Daniel Olbrychski (79 l.) nie kryje rozgoryczenia z powodu sytuacji, w jakiej znajduje się od dłuższego już czasu. Ceniony aktor przed laty mógł przebierać w propozycjach ról filmowych, ale w pewnym momencie to się skończyło i telefony przestały dzwonić. Dziś gwiazdor cieszy się z jakiejkolwiek oferty, przestał też wybrzydzać i łaskawszym okiem patrzy na polskie seriale. W jednym z nich ostatnio nawet zagrał mały epizod, ale wciąż ma apetyt na więcej...
Daniel Olbrychski to wybitny i ceniony aktor, który na koncie ma wiele znaczących ról w kultowych i ważnych filmach. Wystarczy wspomnieć chociażby o "Potopie", "Panu Wołodyjowskim" czy "Ziemi obiecanej".
Od lat jednak próżno szukać słynnego gwiazdora w nowych produkcjach. Zaprzyjaźnieni reżyserzy przeszli już na emeryturę, a młodsi jakoś nie palą się do tego, by go zatrudniać.
"Jurek Hoffman, wciąż na szczęście jeszcze żyjący i w dobrym zdrowiu, dał mi fantastyczne prezenty w postaci ról. Niestety, Jurek już chyba nie będzie robił filmów, ale spotykamy się prywatnie. Przed chwilą odbył się taki festiwal jego twórczości, gdzie też mu towarzyszyłem" - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
Niedawno udało mu się zagrać epizod w serialu "Prosta sprawa", gdzie główną rolę gra Mateusz Damięcki.
"Bardzo lubię Mateusza. Jak się dowiedziałem, że mam mu partnerować, pomyślałem sobie: 'Co mi szkodzi. Znajdę parę dni', bo ja rzadko staję przed kamerą ostatnio. Ale zagrać z Mateuszem to jest przyjemność, ze względu na sympatię dla całej rodziny, a szczególną dla niego" - mówi w rozmowie z "Super Expressem".
Aż trudno uwierzyć, ale takie propozycje w ostatnich latach nie trafiają się zbyt często. Olbrychski nie kryje rozgoryczenia i nie może zrozumieć, dlaczego polskie kino spisało go na straty.
"Kino przestało się o mnie upominać. Polskie kino od czasu Jurka Hoffmana i Wajdy nie ma dla mnie żadnych poważnych propozycji. Już się z tym pogodziłem i tylko się uśmiecham, bo to jest dobry żarcik, że gram na całym świecie – w Ameryce z Angeliną Jolie, w Japonii, we Francji, w Niemczech, a w Polsce w kinie - nie" - żali się Daniel.
Szybko postanowił jednak wykorzystać okazję i w tym samym wywiadzie podkreślił, że lubi polskie seriale i chętnie przyjmie kolejne oferty pracy i to nawet w maleńkich epizodach.
Na pocieszenie pozostał mu bowiem jedynie teatr. Dzięki pracy na deskach ma nadal jakikolwiek bodziec do tego, by dbać o zdrowie i kondycję.
"Jakoś się trzymam. W moim wieku mówi się, że jak człowiek wstaje i nic go nie boli, to znaczy że umarł. Dzień zaczynam od setki brzuszków, a potem salka bokserska i rower" - wyznał na koniec.
Zobacz też:
Ważne wieści od Daniela Olbrychskiego. Żona może odetchnąć z ulgą
Daniel Olbrychski i Viktor Longo nie widzieli się przez lata. Teraz próbują wszystko naprawić