Szokujące sceny podczas pogrzebu Emiliana Kamińskiego. Doszło do dewastacji mogiły
Emilian Kamiński († 70 l.) spoczął wczoraj, 4 stycznia w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach Wojskowych. Na miejsce wiecznego spoczynku aktora i reżysera odprowadziły tłumy żałobników. Oprócz rodziny i przyjaciół, na cmentarzu zjawili się widzowie, którzy latami obserwowali jego artystyczną karierę. Niestety podniosłą atmosferę ostatniego pożegnania zaburzył jeden z uczestników uroczystości. Doszło do zniszczenia pomnika.
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia 2022 roku po ciężkiej i wyczerpującej chorobie. W zeszłym roku aktor i reżyser przeszedł poważną operację, która miała mu pomóc w problemach z oddychaniem. Niestety poprawa po zabiegu okazała się krótkotrwała. Pod koniec życia dolegliwości na tyle się nasiliły, że Emilian Kamiński nie był już w stanie mówić. Zmarł w swoim ukochanym domu w Józefowie.
Wczoraj na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Emiliana Kamińskiego. Na uroczystość przybyła rzesza gwiazd. Nie zabrakło również Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Emilian Kamiński spoczął w rodzinnym grobie usytuowanym w Alei Zasłużonych. Zupełnie niespodziewanie smutna ceremonia została zaburzona przez nierozważne zachowanie jednego z żałobników.
Podczas odprawiania uroczystości na cmentarzu, pewien uczestnik oparł się o pobliski grób. Mężczyzna najprawdopodobniej był zmęczony i w ten sposób chciał sobie ulżyć. Niestety ten nieprzemyślany krok przyniósł fatalne skutki. Doszło do odwarstwienia się pomnika, a potężna płyta granitowa huknęła o ziemię. Choć szczęśliwie nikomu nic się nie stało, doszło do poważnej dewastacji nagrobka.
"Oparłem się lekko i poleciało" - żalił się później nieroztropny mężczyzna w wywiadzie dla "Super Expressu".
Aż strach pomyśleć, jak mógłby ucierpieć człowiek, którego przygniotłaby kamienna tablica.
Do skandalicznego wypadku doszło parę metrów w linii prostej od grobu Emiliana Kamińskiego. Jak udało się ustalić dziennikarzom "Super Expressu" w zniszczonym przez żałobnika grobie spoczywa Kazimierz Pustelak. Słynny śpiewak operowy zmarł 11 grudnia 2021 roku. W mogile spoczywa wraz ze swoją żoną Krystyną.
Sądząc po zachowaniu mężczyzny, który doprowadził do uszkodzenia nagrobku, można odnieść wrażenie, że wyrządzona szkoda nie zrobiła na nim większego wrażenia i nie poczuwa się on do winy. Podobną opinię wygłosiła kobieta, która była świadkiem zdarzenia. Jej zdaniem winę za incydent ponosi wykonawca mogiły.
"Ktoś to chyba na klej szkolny przykleił. Proszę zobaczyć. Tam tylko takie szlaczki. Jak to miało utrzymać ciężar pomnika" - stwierdziła prostolinijnie kobieta, uczestnicząca w pogrzebie Emiliana Kamińskiego.
Pojawia się jedynie pytanie, kto zapłaci za zdewastowaną mogiłę Kazimierza Pustelaka.
Zmarły przez rokiem artysta występował w krakowskiej operze, jak również w Teatrze Wielkim i Operze Narodowej w Warszawie. Stworzył szereg niezapomnianych kreacji operowych, na czele z operami Stanisława Moniuszki (Jontek w "Halce"), Wolfganga Amadeusa Mozarta (Belmonte w "Uprowadzeniu z seraju"), Giuseppe Verdiego (Książę w "Rigoletcie", Alfred w "Traviacie"), Karola Szymanowskiego (Pasterz w "Królu Rogerze"). Pracując w Chórze Polskiego Radia, Kazimierz Pustelak zrealizował nagrania przeglądu polskich pieśni patriotycznych, m.in.: "Hej hej ułani", "Czerwone maki na Monte Cassino" i ludowych, m.in.: "Krakowiaczek, "Skowroneczek", "Szumią jodły na gór szczycie".
Zobacz też:
Pogrzeb Emiliana Kamińskiego zgromadził tłum gwiazd. Ona zwróciła na siebie największą uwagę