Danuta Holecka ogłosiła na antenie. Na koniec programu "Dzisiaj" przyznała się przed całą Polską
Danuta Holecka kilka tygodni temu przeżyła rodzinną tragedię związaną ze śmiercią ukochanego syna. Była gwiazda TVP już na pogrzebie oznajmiła, że nie zamierza siedzieć w domu i chce jak najszybciej wrócić do pracy. Tak też zresztą zrobiła. W ostatnim odcinku programu "Dzisiaj" w telewizji Sakiewicza na sam koniec pogrążona w żałobie prezenterka zdobyła się na niezwykle szczere wyznanie. Polały się łzy...
Danuta Holecka niedawno straciła swojego ukochanego syna Juliana. Mężczyzna zmarł nagle, a cała sprawa utrzymywana była w sekrecie przed opinią publiczną do dnia pogrzebu.
Podczas ceremonii pogrążona w żałobie dziennikarka mówiła bliskim, że jedynym dla niej teraz ratunkiem jest szybki powrót do pracy, by zająć czymś myśli. Tak też się stało, bo Danuta za parę dni znów pojawiła się na wizji w programie "Dzisiaj". Jej koledzy ze stacji także nie kryli zaskoczenia.
"Gdyby nie ta sukienka i smutne, ciemne oczy nikt by nie poznał, że coś się stało w jej życiu. Pani Danusia przyszła dużo wcześniej przed transmisją. Była przygotowana jak zawsze, doskonale orientowała się we wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w ostatnich dniach. Pełen profesjonalizm. Gdy włączyła się czerwona lampka na znak, że kamery ruszyły, zareagowała błyskawicznie i przywitała się z widzami. Nasze panie mejkapistki miały łzy w oczach, patrząc na nią" - wyjawił Światowi Gwiazd pracownik stacji Sakiewicza.
Jej szef chciał, by dłużej została w domu i miała czas na przeżycie żałoby w spokoju, ale ta się nie zgodziła.
"Pan prezes Sakiewicz od razu dał jej urlop do końca miesiąca. Ona jednak chciała wrócić. Już na pogrzebie mówiła bliskim, że nie chce zamknąć się w domu, że praca, która jest jej pasją i miłością, a przede wszystkim kontakt z ludźmi, ją ratuje" - zdradził informator portalu.
Być może jednak ta decyzja była zbyt pochopna? Podczas ostatniego odcinka Holecka w pewnym momencie nie dała rady ukryć łez. Wszystko z powodu materiału o... Nocy Perseidów.
"Wyjątkowe zjawisko. Noc Perseidów to jeden z najpiękniejszych momentów, jakie można zaobserwować na niebie. Od ostatniej nocy przez kilka kolejnych mamy okazję podziwiać je w pełnej krasie. Spadające gwiazdy - bo tak o nich mówimy - podobno mają w sobie moc. Gdy taką gwiazdę zobaczymy, trzeba pomyśleć marzenie, bo istnieje duża szansa, że się spełni" - zapowiedziała materiał Danuta.
Tuż po wyemitowaniu całości jednak coś w niej pękło. Do oczu prezenterki napłynęły łzy, a ta łamiącym głosem wyznała coś osobistego na antenie:
"Mają państwo marzenia? Warto je zanieść do nieba. Ja też mam takie jedno, za które bez wahania oddam życie" - wyznała przed całą Polską Holecka.
W komentarzach pod nagraniem w serwisie YouTube pojawiło się mnóstwo komentarzy od ludzi ze słowami wsparcia:
"Szanowna pani, też mam łzy w oczach, gdy pomyślę o pani tragedii", "Proszę się jakoś trzymać Pani Danusiu", "Danusiu, jesteśmy razem", "Domyślam się, jakie ma pani marzenie, bo ja mam takie samo. Musimy dalej żyć" - pisali widzowie.
Zobacz też:
Smutne wieści z domu Danuty Holeckiej. Dziennikarka pożegnała ukochanego syna
Holecka czekała, aż ukochany się rozwiedzie. Potem miała wątpliwości
Kim jest mąż Danuty Holeckiej? Może poszczycić się pokaźnym majątkiem!