Reklama
Reklama

Danuta Martyniuk inwestuje w drogie torebki. „To swego rodzaju lokata”

Danuta Martyniuk (55 l.) 3 dekady temu kształciła się na pielęgniarkę, jednak kiedy kariera Zenka zaczęła się rozkręcać, zdecydowała się porzucić marzenia o własnej. Od tamtej pory nadzoruje życie zawodowe męża. Właśnie ujawniła, gdzie najchętniej lokuje pieniądze.

Mało kto wie o tym, że Danuta, żona Zenka Martyniuka jest z wykształcenia pielęgniarką. Kiedy poznała obecnego męża, odbywała akurat staż w jednym z warszawskich szpitali. Od lat nie pracuje jednak w tym szlachetnym, choć permanentnie niedocenianym zawodzie. Zamiast tego woli zarządzać wielomilionową fortuną męża. Szczerze, kto by nie wolał?

Stawki koncertowe Zenka Martyniuka zaczynają się od 30 tysięcy złotych. Oczywiście, gdy w grę wchodzi występ w telewizji lub z jakiejś specjalnej okazji, na przykład na koncercie sylwestrowym, artyści mogą liczyć nawet na wielokrotność zwykłej stawki. Jednak akurat Zenek i bez wsparcia telewizji publicznej świetnie sobie radzi. Grafik ma zapełniony na najbliższe 3 lata. 

Reklama

Danuta Martyniuk tłumaczy się z torebek

To może dać pewne wyobrażenie o tym, jakimi kwotami dysponuje Danuta Martyniuk, która zarządza rodzinnymi finansami. Oczywiście, trzeba odliczyć pieniądze na utrzymanie syna, który dotąd nie skalał się pracą zarobkową, a także alimenty na jedyną wnuczkę Martyniuków, która mieszka z mamą na drugim końcu Polski. 

Jednak to, co zostaje, wystarcza na tę odrobinę luksusu, która Danucie jest niezbędna do szczęścia. Jak ujawniła w rozmowie z „Faktem”:

"Lubię dobrze wyglądać i pięknie pachnieć. Wybieram takie marki jak Louis Vuitton, Coco Chanel, Prada, Burberry. Uważam, że one najlepiej leżą na kobiecie. Moje ulubione buty robi Christian Louboutin. Ubolewam, że polskie butiki są słabo wyposażone w te marki. Byłam raz w Vitkacu w Warszawie, ale się rozczarowałam asortymentem. Daleko mu do światowego". 

Danuta Martyniuk luksusowe dodatki kupuje najczęściej w Stanach Zjednoczonych, co nie jest najlepszym pomysłem, bo większość kolekcji europejskich domów mody, w tym buty Louboutina, jest w USA średnio o 20 proc. droższa niż w Europie i, póki co, nie zmienił tego rosnący kurs dolara wobec euro. 

Na szczęście Danuta nie musi oszczędzać. Jak daje do zrozumienia w rozmowie z Jastrząb Post, bliskie jest jej finansowe motto Carrie Bradshaw, bohaterki „Seksu w wielkim mieście”, która lubiła deklarować, że pieniądze woli trzymać blisko, najlepiej wiszące w garderobie. Żona Zenka ma to samo z torebkami:

"Wiadomo, są to drogie torebki, ale ja kupuję je pod takim kątem, że one nigdy nie stracą na wartości. To jest swego rodzaju lokata pieniędzy. Czy je oddam wnuczce, czy komuś innemu? Zobaczymy. To są naprawdę świetnej jakości torebki. Ja nie powiem, że ja je jakoś układam w domu i pilnuję. Często stawiam je na ziemi, jak czegoś szukam. Jak każda kobieta. Naprawdę te torebki się nie niszczą. A te tańsze torebki, niestety po 1 czy 2 latach już się je wymienia, bo już nie są modne, a torebki od projektantów zawsze będą w modzie". 

Obecnie, jak ujawnia Danuta, ma na oku kolejną torebkę, jej ulubionej marki Christian Louboutin:

"Ta torebka jest dostępna. Louboutin. Bardzo fajna. W środku będzie czerwona. Widziałam ją w internecie. Ale nie jest droga". 

Cóż, to kwestia perspektywy. Biorąc pod uwagę upodobanie żony Zenka do dużych toreb, może mieć na myśli model Paloma, którego cena zaczyna się od 1490 euro lub Cabarock w cenie od 1150 euro w wersji mini. Rzeczywiście, w porównaniu do modeli np. marki Hermes, to prawie darmo…

Zobacz też:

Danuta Martyniuk wspomina wpadkę sprzed 23 lat. „Nie poznałam Ani”

Danuta Martyniuk udaje nastolatkę na korytarzach TVP. W tle droga torebka i Joanna Kurska!

Katarzyna Bosacka: „W jedzeniu jest wszystko, co najważniejsze”

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Martyniuk | Zenon Martyniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy