Danuta Martyniuk miała trzy powody, żeby schudnąć. Nam zdradza jakie! [POMPONIK EXCLUSIVE]
Danuta Martyniuk, czyli żona polskiego "króla disco polo", Zenka Martyniuka przeszła niesamowitą metamorfozę. Wspierająca męża w karierze 55-letnia Danuta postanowiła odchudzać się w tajemnicy przed Zenkiem. Co sprawiło, że chciała zrzucić zbędne kilogramy? Otóż okazało się, że waga przeszkadzała jej w trzech rzeczach!
Danuta Martyniuk zaskoczyła wszystkich swoją odmienioną sylwetką. Żona Zenka Martyniuka postanowiła zrzucić zbędne kilogramy, ponieważ przeszkadzały jej trzy kwestie. Jakie? O tym opowiedziała w rozmowie z Damianem Glinką specjalnie dla czytelników Pomponika.
Danuta Martyniuk rozpoczęła swoją przygodę z utratą wagi dwa lata temu. Początkowo nie chciała się nikomu chwalić, aby nie "zapeszyć". Okazało się, że dopiero po jakimś czasie Zenek zauważył, że jego małżonka wyraźnie schudła.
Co skłoniło kobietę do schudnięcia? Okazuje się, że miała 3 ważne powody: "Przestałam się sama sobie podobać. Nie mogłam kupić ubrań takich, które mi się podobały - nie było tego rozmiaru. Postanowiłam "nie, muszę coś ze sobą zrobić". Miałam też przykre komentarze pod swoim adresem i sobie powiedziałam: "ja wam jeszcze wszystkim pokażę".
Jak widać, Danuta Martyniuk pokazała, na co ją stać i utarła nosa hejterom!
Dieta przeważnie wymaga zmiany nawyków żywieniowych, a Danuta należy do osób, które lubią słodycze. Niestety, to one jako pierwsze poszły w odstawkę: "Zdecydowanie słodycze. Jadłam dużo ciast, czekolady to szły jak kanapki. Słodkie pieczywo uwielbiałam, słodkie bułeczki - a teraz niestety, już unikam".
Zapytaliśmy o kryzysy, które pojawiają się wielokrotnie podczas diety, żona Zenka Martynika szczerze wyznała: "Kryzysów chyba nie było, bo jak zobaczyłam, że pierwsze kilogramy już lecą to człowiek z takim zapałem [podchodzi - przyp. red.] do tego "acha, udaje się". Wiadomo, że chciało się babeczki czy sernika skubnąć - to nie żałowałam sobie. Bez przesady, jak zjem kawałeczek to nic się nie stanie. I tak jakoś mi się udało. Już dwa lata będzie, że trzymam wagę"
Warto dodać, że Danucie udało się zejść z rozmiaru L i ubrać kreacje w rozmiarze S, a nawet XS! To oznaczało całkowitą zmianę garderoby żony gwiazdora. Co zrobiła z nadmiarem ubrań?
"Z wielką przyjemnością je rozdałam. Nie myślałam o sprzedaży, nigdy nie potrafiłabym kupić od kogoś i sama bym nie sprzedała. Oddałam po prostu siostrze".
Dodała też, że czasami chodzi do lumpeksów, ale nie odnajduje się w nich lub trafia na kiepskie dni bez dostaw: "W lumpeksach nie umiem nic tam znaleźć. Nie raz byłam, może ja nie trafiam na ten dzień i jakoś nic tam nie kupowałam" - mówi z rozbrajającą szczerością.
Żona Zenka Martyniuka stwierdziła, że nie wszystkie ubrania w jej szafie są markowe, jednak prawdą jest, że ceni sobie pracę znanych projektantów: "Nie wszystkie [ubrania - przyp. red.] są takie markowe, ale lubię od fajnych, znanych projektantów coś kupić raz na jakiś czas" - przyznała nasza rozmówczyni.
55-latka zdradziła nam powód, dla którego kupuje drogie, markowe ubrania. Wskazała także, że w obecnych czasach jakość ubrań markowych znacznie się obniżyła w przeciwieństwie do cen.
"Krój. Krój, bo jakość to może być różna. Może być taka, że te z lumpeksów mają lepszą jakość, niż te od znanych projektantów. Często się to zdarza teraz. Nieraz już się przekonałam, ja i mój mąż - "no popatrz to jest takie i takie, zobacz, jaki to jest materiał".
Zobacz też:
Zenek Martyniuk zamarł, gdy zobaczył żonę Danutę! Powiedział "dość" i... podjął ostateczną decyzję!
Danuta Martyniuk kazała internautom "pozamykać mordy". Teraz tłumaczy zachowanie syna
Danuta Martyniuk udaje nastolatkę na korytarzach TVP. W tle droga torebka i Joanna Kurska!
Tak wyglądała kiedyś Danuta Martyniuk. Mało kto ją rozpozna!