Danuta Stenka: Jej córka płakała z bezsilności!
Córka pomogła Danucie Stence (54 l.) wyjść z depresji. Teraz rzuciła wszystko i wyjechała do Indii, by naprawiać świat.
Kilka lat temu przyznała się, że chorowała na depresję. Ci, którzy takie stany znają choćby z opowieści, wiedzą, jak wyniszczająca to jest choroba, jak trudno z nią żyć i ją pokonać. Z tej "mrocznej doliny" Danucie Stence pozwoliła wyjść miłość najbliższych, w tym starszej córki Pauliny (22 l.), która jest studentką V roku psychologii klinicznej na warszawskim Uniwersytecie SWPS.
Starsza córka Danuty była prymuską z wielu przedmiotów, zdobywała nagrody m.in. w konkursach matematycznych. Jednak zdecydowała, że jej życiową misją będzie pomaganie innym. Zainteresowała się psychologią i bardzo zaangażowała w wolontariat.
Danuta może być dumna widząc, że wolny od nauki czas jej córka poświęca innym, pracuje z dziećmi z domu dziecka, osobami bezrobotnymi, pomaga resocjalizować więźniów. I czuje wielką radość, bo w wychowaniu Pauliny i młodszej Wiktorii (16 l.) kładła nacisk na to, by myślały o innych, wszystkim się dzieliły, okazywały wsparcie, były wrażliwe na krzywdę.
Tego lata starsza córka gwiazdy zrezygnowała z beztroskich wakacji i szaleństw z przyjaciółmi. Postanowiła wyjechać do Indii, by zmieniać świat na lepszy, z wielką determinacją pomagając tamtejszym dzieciom z sierocińców, najbiedniejszych rodzin, żyjących w wielkiej nędzy, w slumsach. "Paulina w Delhi pomagała chorym dzieciom żyjącym na ulicy. To była ogromna próba, czasem kontaktując się z mamą płakała z bezsilności. Ale jeszcze mocniej poczuła, że chce żyć pomagając chorym, cierpiącym, bezbronnym" - mówi znajoma aktorki.
Danuta może mieć poczucie, że egzamin z macierzyństwa zdała na piątkę.