Danuta Stenka przeżywa śmierć przyjaciela. Wielki cios!
Ta miłość pozostawiła w Danucie Stence (57 l.) trwały ślad. Śmierć dawnego ukochanego złamała jej serce.
Wszyscy wiedzieli, że ciężko chorował, ale mieli nadzieję na cud. Ten się jednak nie zdarzył. Danuta Stenka z ogromnym smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci niespełnionej miłości.
O tym, że Ryszard Peryt (†71 l.) odszedł na zawsze, poinformowała w mediach społecznościowych Joanna Trzepiecińska. "Dziękuję Ci za piękne opowieści o Bogu, operze, Hildegardzie z Bingen i miłości do D." - napisała aktorka.
Co do tego, że tajemniczą "D.", z uczucia do której zwierzał się przyjaciółce, jest Stenka nikt nie miał wątpliwości.
Z Ryszardem poznali się w połowie lat 90., kiedy jej kariera nabierała rozpędu. Od kilku lat była żoną Janusza Grzelaka, aktora i biznesmena, oraz matką. Starszy o czternaście lat reżyser oper barokowych zrobił na niej ogromne wrażenie.
- To było coś więcej niż tylko chwilowe zauroczenie, to było uczucie, które omal nie zachwiało jej małżeństwem z Januszem - zdradza osoba z bliskiego otoczenia gwiazdy. I dodaje: - Peryt zawsze był uduchowionym człowiekiem, ale też pełnym pasji. Czuły i wrażliwy na kobiece piękno. Do tego jeszcze wybitny intelekt.
Danuta czuła się rozdarta. Ryszard zaangażował się w tę relację i miał nadzieję, że spędzą razem życie. Zdecydowała się ratować małżeństwo. - Gdy popatrzę wstecz i przypomnę sobie rozmaite fascynacje, rozterki, gdy ktoś interesujący pojawił się na horyzoncie... Myślę wtedy, jak dobrze, że Anioł Stróż mnie strzegł i nie pozwolił zrobić jakiegoś głupstwa - mówiła po latach.
Dziś aktorka z mężem cieszą się drugą młodością. - Czujemy się jak para zakochanych młokosów - wyznała niedawno.
Tymczasem dla Peryta rozstanie z ukochaną było wielkim ciosem. Cierpiał i nie od razu pogodził się z odrzuceniem. - Gdyby nie jego głęboka wiara, nigdy by się po tym nie podniósł - mówi znajomy reżysera.
Jako osoba świecka wstąpił Zgromadzenia Redemptorystów, w 2011 roku został oblatem. Choć ich drogi rozeszły się ponad 20 lat temu, Danuta przeżywa odejście przyjaciela. To, co ich kiedyś połączyło, było czymś więcej niż jedynie błahym flirtem. Choć nie żałuje, że została przy mężu, wciąż ma w pamięci spędzone z Ryszardem chwile.
- Obdarzony błyskotliwym umysłem, potrafił sprawić, by czuła się najważniejsza na świecie - zdradzają ich znajomi.
***
Zobacz więcej materiałów: