Reklama
Reklama

Daria Marx już tak nie wygląda. Miała dość wpadek. "Czy pani to Cleo?"

Daria Marx po raz kolejny bierze udział w preselekcjach do Konkursu Piosenki Eurowizji. Wyciągnęła wnioski z ostatniej próby i eksperymentuje z wizerunkiem. Właśnie wyznała, z czym musi mierzyć się na co dzień. Podobieństwo do innych wokalistek zaczęło jej ciążyć. Te wpadki zdarzają cię ciągle, ale ostatnio podjęła kroki, żeby im zapobiec.

Daria Marx znowu w preselekcjach do Eurowizji

Daria Marx, czyli Daria Marcinkowska, w branży muzycznej działa od kilku lat, ale już zdążyła zrobić sporo zamieszania. Popularność przyniósł jej udział w "The Voice of Poland" w 2019 roku. Odpadła na etapie bitew, ale jej to nie zniechęciło. Podpisała kontrakt płytowy z zagraniczną wytwórnią i wydawała kolejne single.

W 2021 roku Daria wypuściła singiel "Paranoia", który pokrył się potrójną platyną. To właśnie z nim próbowała sił w preselekcjach do Eurowizji 2022. Zajęła wtedy drugie miejsce, a w tym roku podjęła drugą próbę. W 2025 roku piosenkarka zgłosiła się do konkursu z utworem "Let It Burn".

Reklama

Wokalistka intensywnie pracuje nad wizerunkiem i pozycją w środowisku. O tę jednak trudno, kiedy wciąż zdarzają się takie wpadki, jak te z udziałem Darii. O pechowych sytuacjach opowiedziała w nowym wywiadzie dla RMF FM.

Daria Marx opowiedziała o wielkiej wpadce

Cleo już miała okazję wystąpić na eurowizyjnej scenie. W 2014 roku wraz z Donatanem startowała z utworem "My Słowianie", z osławioną już dziś sceną ubijania masła. Zajęliśmy wtedy 14. miejsce, przez wyjątkowo niskie noty od jurorów poszczególnych państw.

Przed tegorocznymi preselekcjami (i samym konkursem) Eurowizji Daria Marcinkowska stanęła przed sporym wyzwaniem, związanym z pewnymi cechami, które łączą ją z Cleo. Najgorsze, co może spotkać artystę scenicznego, to brak wyrazistego wizerunku, który zapada w pamięć. Tymczasem... Daria nieustająco była mylona z koleżanką! I to nie tylko tą jedną.

"Pamiętam, jak w pociągu pewien pan przez całą drogę się mi przyglądał, aż w końcu zapytał: 'Przepraszam, czy pani to Cleo?'. Dwa dni później na TikToku znowu pomylono mnie z Natalią Nykiel. To już z trzy razy się to zaczęło tak powtarzać, więc ja non stop muszę mówić, że ja się nazywam Daria Marx" - wyznała w rozmowie z RMF FM.

Marcinkowska nie chce, by widzowie, patrząc na nią na scenie, mieli wrażenie "ale to już było". Wie, co zrobić, by zmienić tę sytuację.

Daria Marx eksperymentuje z wizerunkiem

Z wpadek wynikających z podobieństwa Darii do innych wokalistek można żartować, ale Marcinkowska całkiem poważnie odczuła w przeszłości konsekwencje tego zjawiska.

"Na początku kariery było mi ciężko, bo moje piosenki po angielsku były dobrze znane, ale nikt nie wiedział, że to ja. No i to już było trudne. Trudnym doświadczeniem dla mnie" - wyznała w RMF FM.

Oczywiście od tego czasu sporo się zmieniła, a sama Daria stała się znacznie bardziej rozpoznawalna. Mimo to postanowiła popracować nad zmianą scenicznego wizerunku. Właśnie dlatego zafarbowała długie blond włosy na intensywny fiolet.

"Po prostu było coś takiego w tym moim blondzie, że jednak może on nie pozwalał ludziom przyporządkować mnie do moich piosenek, które dobrze znają. Mam takie poczucie, że w końcu może na jakiś swój sposób się wyróżniam" - mówi teraz Marx.

Wokalistka ma jednak spory dystans do pomyłek z innymi gwiazdami.

"Może powinnam zacząć zbierać tantiemy od Cleo i Natalii Nykiel za te wszystkie pomyłki?" - żartuje.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Daria była sceptyczna ws. zgłoszenia się na Eurowizję

Daria wyjawiła na temat Eurowizji. Chodzi o finanse

Nowe doniesienia ws. Cleo dotarły w ostatniej chwili

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Daria Marcinkowska | Cleo | "Eurowizja"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy