Daria Trafankowska pomagała wszystkim. Zmarła na raka krótko po życiowym sukcesie
Daria Trafankowska (†50 l.) krótko przed śmiercią osiągnęła sukces, który przewidziała jej wróżka. Jej życie miało słodko-gorzki smak, a przyjaciele nazywali ją "Matka Boska Trafankowska". Miała ogromne serce i pomagała wszystkim - ludziom i zwierzętom. Choć los jej oszczędzał jej ciosów, do końca swojego życia przyjmowała wszystko z uśmiechem na ustach. Zmarła, kiedy osiągnęła to, o czym zawsze marzyła - sławę i miłość.
Daria Trafankowska zmarła na raka trzustki 9 kwietnia 2004 roku. Mimo, że od śmierci minęło już 17 lat, to wciąż fani serialu "Na dobre i na złe" wspominają jej rolę Danusi Dębskiej, sympatycznej siostry oddziałowej. Co ciekawe, Daria nie identyfikowała się z rolą Danusi. Z wielu cech pielęgniarki aktorka sama chciałaby mieć. "Mogłabym nauczyć się od niej konsekwencji w działaniu. Umiejętności panowania nad sytuacją" - przyznała w jednym z wywiadów.
Daria Trafankowska urodziła się 5 stycznia 1954 w Poznaniu. Pochodziła z domu, w którym zawsze gościła sztuka - ojciec był plastykiem, matka tańczyła. Brała udział w przedstawieniach od 3 roku życia, choć swój pierwszy występ dobrze pamięta, jak miała 6 lat. Zadebiutowała wtedy w filmie "Dziadki-niejadki". Po maturze ojciec przekonał ją, by zdawała do szkoły teatralnej. Choć z początku profesorowie odrzucali jej kandydaturę, Daria była uparta. W końcu dostrzegła ją Agnieszka Holland. Ukończyła wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Występowała w filmach i serialach, takich jak: "Zdjęcia próbne", "Polskie drogi", "Spirala", "Dom", czy "Tato".
Waldemar Dziki zauroczony studentką, postanowił się z nią ożenić. Tak też się stało. W roku 1980 urodził się ich syn, Wit. Po 15 latach małżeństwa Waldemar postanawia się rozwieść z Darią i ożenić się z jej koleżanką z planu, Małgorzatą Foremniak (ich małżeństwo trwało do 2011 roku). Daria nigdy nie miała żalu do męża, ponieważ uważała, że ich małżeństwo wygasło w sposób naturalny. Syn, Wit Dziki pozostał z matką.
Po rozwodzie, Darii było niezwykle trudno pogodzić koniec z końcem. Raz wyznała, że wręcz modliła się o to, aby znaleźć na ulicy 10 złotych, aby mogła za co kupić chleb. Rachunki się piętrzyły, długi nie zmniejszały. Przyjmowała każdą możliwą pracę, aby godnie żyć z synem i pomóc do tego swojej chorej matce.
Prowadziła m.in. matematyczny teleturniej dla dzieci, zdarzały się też wieczorne przedstawienia w teatrze. Choć nie było lekko, nigdy nie odmawiała synowi kupna nowego instrumentu, gdy zmieniał koncepcję swojej kariery w szkole muzycznej. Pomimo własnych problemów, nigdy nie odmawiała pomocy innym - bezdomnym, zwierzętom lub ludziom w potrzebie. Dzieliła się tym, co miała, choć sama mieszkała w wąskim mieszkaniu na strychu.
Zgodnie z wróżbą, którą otrzymała Daria Trafankowska, wytchnienie finansowe nadeszło wraz z rolą Danusi w "Na dobre i na złe". O tym, że choruje na raka trzustki dowiedziała się rok przed śmiercią. Pomimo choroby i gorszej kondycji, nie zrezygnowała z grania w serialu. Do końca wierzyła, że uda jej się wygrać z chorobą.
Swojego ostatniego partnera aktorka poznała przypadkiem na urodzinach wspólnych przyjaciół. Okazało się, że się już wcześniej poznali, dokładnie 20 lat wcześniej w łódzkiej szkole. Jan studiował na wydziale operatorskim. Kiedy postanowili być parą, Daria miała wówczas 49 lat.
Daria Trafankowska zmarła w wieku 50 lat.
Zobacz także:
Waldemar Kraska: W Polsce zaczyna dominować Omikron
Testy na COVID-19 w aptekach. Wiemy, ile zapłaci NFZ
Mata usłyszał zarzut. Policja przeszukała jego mieszkanie
Jackowski wyjawia, dokąd uciekać! Wstrząsająca przepowiednia!