Dariusz K. przehulał 400 tys. zł?!
13 marca ruszył proces oskarżonego o zabicie kobiety Dariusza K. To jednak nie jedyny zarzut skierowany pod adresem byłego męża Edyty Górniak.
Podczas pierwszej rozprawy prawnik 39-letniego muzyka wnioskował o uchylenie aresztu w zamian za poręczenie majątkowe.
Sąd jednak nie przychylił się do tego i przedłużył pobyt za kratami do 12 lipca.
Choć proces jeszcze na dobre się nie rozpoczął, problemy Dariusza piętrzą się w nieskończoność.
Jak podaje magazyn "Flesz", Krupa miał w planach otwarcie muzycznego klubu w Warszawie, o którym zawsze marzył. By kupić do niego specjalistyczny sprzęt grający i wyposażyć kuchnię lokalu, zadłużył się u jednego z biznesmenów na kwotę ponad 400 tys. zł, obiecując nie tylko szybką spłatę długu, ale i udziały w spółce.
Niestety, pieniądze zniknęły, klub nie powstał, a do tego K. trafił za kratki. Co więcej, wszelkie próby odzyskania pieniędzy spełzły na niczym!
"Adwokat poszkodowanego biznesmena skontaktował się z siedzącym w areszcie Krupą, który nadal nie chciał zwrócić pieniędzy i nie zgodził się na odsprzedanie udziałów w firmie" - czytamy w magazynie "Flesz".
Czyżby K. liczył, że szybko wyjdzie na wolność? Sprawą już zajmuje się prokuratura!