Reklama
Reklama

Dariusz Kordek się wku...ł

44-letni aktor, któremu w czerwcu urodzi się syn, twierdzi, że rozwód z byłą żoną Agnieszką, był największą katastrofą jego życia. Ma do niej wiele żalu, m.in. o to, że ona i jej rodzina "próbowali na nim wymuszać pewne rzeczy": "Chciała też obarczyć mnie całkowitą winą za rozpad małżeństwa" - wyznaje.

Dariusz i Agnieszka byli razem przez siedem lat. Nie udało się. W 2008 roku para rozwiodła się. Obecnie aktor jest w związku z młodszą o 15 lat dietetyczką, Elizą Jędrzejewską.

Rozstanie z Agnieszką wspomina jako bardzo nieprzyjemne. W wywiadzie dla "Gali" zarzuca byłej żonie, że zrobiła karierę na jego nazwisku, apeluje do niej, "by zamiast latać z każdą duperelą do plotkarskich portali i brukowców, zachowała trochę klasy".

Aktor w wywiadzie odnosi się również do swojej kariery aktorskiej. Przyznaje, że po roli w "Quo Vadis" znalazł się na zawodowym zakręcie. Przestał otrzymywać interesujące propozycje filmowe, dlatego musiał zmienił zawód.

Reklama

"Najnormalniej w świecie się wkur...łem, bo sorry, do dzisiaj ludzie wspominają moją rolę w serialu W labiryncie. Potem był Kroll Pasikowskiego i Metro - pierwszy w Polsce musical z prawdziwego zdarzenia, a potem... cisza. Pomyślałem, że coś tu jest nie tak".

Kordek zajął się więc biznesem. Dzięki temu poznał, jak wygląda życie większości ludzi w Polsce. "Najpierw przeszedłem odpowiednie szkolenie, a potem musiałem się nauczyć wstawać codziennie o 6.30, bo o 8.30 już zaczynałem pracę" - wspomina.

Jak sam przyznaje, dzięki temu ma "bardziej realny ogląda życia". Obecnie pracuje dla dużej medialnej spółki, planuje również powrót do aktorstwa. "Mam chęć zrobić coś, co będzie na moim dzisiejszym poziomie świadomości" - podkreśla.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dariusz Kordek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama