Dariusz Kowalski grał czarny charakter serialu TVP. Tak reagują na niego ludzie
Dariusz Kowalski sławę zyskał za sprawą roli Tracza w serialu "Plebania", a widzowie do dziś najbardziej kojarzą go właśnie z tej produkcji. Artysta po latach odniósł się do wykreowanej postaci i wyznał, jak dziś reagują na niego inni ludzie.
Dariusz Kowalski w 1990 roku ukończył studia na Wydziale Aktorskim wrocławskiej filii PWST w Krakowie i szybko debiutował na deskach teatru. Dwa lata później zaczął grywać w filmach, jednak prawdziwa sława przyszła dopiero w 2000 roku, gdy dołączył do obsady "Plebanii".
Serial swego czasu był niezwykle lubiany, na planie pierwsze kroki w karierze stawiało wielu słynnych dziś aktorów, a widzowie w szczególności polubili czarny charakter, w jaki wcielał się właśnie Dariusz Kowalski.
Artysta po latach wrócił wspomnieniami do tego czasu i wyjawił, jak został odebrany przez widzów!
Serialowy Janusz Tracz to bez wątpienia czarny charakter, jednak duża część widzów do dziś z sentymentem wspomina to wcielenie Dariusza Kowalskiego i nie ukrywa, że wykreowana przez niego postać wywoływała sporo emocji. Aktor w najnowszym wywiadzie wyjawił, że nadal wiele osób łączy go z tym bohaterem, nawet młodsza publiczność.
"Rozpoznają mnie też ludzie młodzi, którzy w czasie emisji serialu byli małymi dziećmi" - powiedział w wywiadzie udzielonym dla "Plejady".
60-latek podkreślił, że nigdy nie spotkał się z niechęcią ze strony fanów serialu, wręcz przeciwnie, pomimo tego, że grał negatywnego bohatera, to publiczność darzyła go sympatią.
"Nawet w czasie, gdy "Plebania" była emitowana, mimo że grałem taką postać, nie spotykałem się z przejawami niechęci. Raczej były to wyrazy sympatii" - czytamy jego słowa.
Kowalski wyznał, że mocna rola daje rozpoznawalność, ale może również szufladkować, a przez pracę na planie serialu dwa razy nie dostał angażu w innej produkcji.
"Z jednej strony wyrazista rola w serialu daje rozpoznawalność i popularność, z drugiej, może szufladkować. Wiem skądinąd, że na pewno w dwóch projektach filmowych ostatecznie nie dostałem roli ze względu na mocną serialową identyfikację" - dopowiedział.
Po latach jednak nie żałuje, że stworzył tak barwną postać, wręcz przeciwnie, jest wdzięczny za tę przygodę, pracę, a także możliwość poznania wielu świetnych kolegów po fachu.
"Mogłem zdobyć doświadczenie, wiele się nauczyć, no i pracować z fantastycznymi ludźmi, bo taka była ekipa tworząca "Plebanię"" - wspomniał z sentymentem.
Przeczytajcie również:
Gwiazda "Plebanii" pogrążona w żałobie. Odeszła najbliższa jej osoba
Tak Żak musiała poświęcić się do roli. Mało osób wie, przez co przeszła w "Ranczu"
Małgorzata Teodorska: tak dziś wygląda Irka z "Plebanii". Ogromna zmiana