Dariusz Krupa ubiega się o zwolnienie warunkowe
Już wiadomo, dlaczego skazany na sześć lat więzienia Dariusz Krupa (41 l.) nie wraca za kraty. Kilka dni temu muzyk przyznał się w sądzie, że ubiega się o... zwolnienie warunkowe. Jego żona jest w szoku!
W zeszłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyło się posiedzenie w sprawie zabezpieczenia kontaktów Krupy z jego sześcioletnią córką Leą, którą ma z drugą żoną Izabelą.
Celebryta wystąpił z tym wnioskiem do sądu tuż po tym, jak jego żona złożyła pozew rozwodowy z wnioskiem o ograniczenie mu praw rodzicielskich. Zdaniem kobiety muzyk kompletnie nie interesuje się córką, a ponadto jest alkoholikiem i narkomanem, do tego skazanym prawomocnym wyrokiem za rozjechanie kobiety na przejściu dla pieszych.
Jednak Dariusz Krupa widzi to inaczej.
- Musiałem założyć tę sprawę, bowiem nie mam z córką kontaktu z winy jej matki. Ona uniemożliwia nam spotkania - powiedział "Twojemu Imperium" na korytarzu sądowym, czekając na wejście na salę rozpraw.
Do konfrontacji skłóconych małżonków nie doszło, gdyż Izabela nie stawiła się w sądzie. Wysłała pełnomocnika. Dariusz Krupa złożył obszerne wyjaśnienia w obecności psychologów. Mówił między innymi o... silnej więzi łączącej go z dzieckiem. Na pytanie sędzi, jak zamierza wywiązywać się z obowiązków rodzicielskich, skoro pozostało mu jeszcze do odsiadki 44 miesiące wyroku za śmiertelne potrącenie na pasach, oświadczył, że... ubiega się o zwolnienie warunkowe.
Zszokowany tą wiadomością prawnik powódki wniósł o włączenie do sprawy o dziecko akt z procesu karnego Dariusza Krupy. Jako że jest to obszerny materiał, sędzia nie mogła się z nim zapoznać na rozprawie. Los Lei rozstrzygnie się na dniach.
Matka dziewczynki i jej prawnicy odmawiają komentarza. - Nie ma czego komentować. Z akt wynika, kim jest ten człowiek. W jego poczynaniach nigdy nie było krzty serca i nie ma podstaw oczekiwać, że on się zmieni - mówią osoby zaprzyjaźnione z Izabelą.
***
Zobacz więcej materiałów: