Dariusz Michalczewski kupił żonie torebkę za 160 tys. Na zgodę!
Dariusz Michalczewski (48 l.) po awanturze małżeńskiej, po której spędził noc w areszcie, udobruchał żonę torebką za... 160 tysięcy złotych!
Po opuszczeniu aresztu, do którego były bokser trafił po interwencji policji (patrol wezwała żona), Michalczewscy wyjechali za granicę. Święta Bożego Narodzenia spędzili w luksusowym hotelu w Tyrolu w Austrii, teraz przebywają w Miami w USA. Do Polski nie wracają, bo... nie mają dokąd!
Ich luksusowy apartament wart trzy miliony złotych jest wystawiony na sprzedaż. Nie znalazł się jeszcze kupiec, zaś z nowego rodzinnego gniazdka nie są zadowoleni.
Jak czytamy w "Twoim Imperium", Michalczewski zainwestował fortunę w dwukrotnie większy apartament, ale gotów jest na kolejną przeprowadzkę, byle żona puściła w niepamięć to, co wydarzyło się w domu przed świętami.
Przypomnijmy, że Barbara Michalczewska po zatrzymaniu męża zeznała, że od siedmiu lat jest ofiarą przemocy ze strony męża, jednak później wycofała zeznanie. Mimo to prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu.
- Przesłuchujemy świadków i ustalamy, czy w tej rodzinie policja interweniowała też wcześniej. Potrwa to jeszcze około miesiąca - mówi "Twojemu Imperium" Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Michalczewskiemu grozi nawet rok więzienia.