Decyzja Krystyny Prońko wbija w fotel. Takie ma plany na Eurowizję
Krystyna Prońko (77 l.) nigdy nie ukrywała, że nie czuje się artystką z powołania i gdyby tylko była wystarczająco bogata, chętnie skupiłaby się na podróżach. W wywiadach odgraża się, że zacznie to robić tuż po przejściu na emeryturę. Jak się jednak okazuje, wcale się do tego nie spieszy. Wręcz przeciwnie, piosenkarka wyraźnie się rozkręca…
Krystyna Prońko (sprawdź!) swoją karierę rozpoczynała 58 lat temu, grając na organach i śpiewając w rodzinnym zespole, założonym w braćmi. 3 lata później, w listopadzie 1969 roku zadebiutowała wraz z zespołem na 1. Ogólnopolskim Festiwalu Awangardy Beatowej w Kaliszu, gdzie otrzymała wyróżnienie eliminacyjne.
Od tamtej pory nie schodzi ze sceny. Jak lubi kokietować w wywiadach, już dawno by to zrobiła, ale wciąż obawia się, że za mało zaoszczędziła na starość. Jak wyznała w tygodniku „Rewia”:
„Bywają miesiące lepsze i gorsze, ale prawie we wszystkie weekendy występuję. To, w odróżnieniu od mojej emerytury, pozwala mi na godne życie. Z emerytury bym nie wyżyła”.
Artystka lubi podkreślać, że gdyby tylko stan konta jej na to pozwalał, zakończyłaby karierę i skupiła się na swoich pasjach. Lubi żartować, że odkładane od ponad pół wieku oszczędności przehula na podróże i perfumy.
Na razie jednak wydaje się, że postanowiła pójść w zupełnie przeciwnym kierunku. Zamiast wyciszać się przed planowaną emeryturą, coraz bardziej się rozkręca. Jak można wyczytać na portalu eurowizja.org, Prońko zgłosiła swoją kandydaturę na tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji.
W Malmö chce zaprezentować swój nowy singiel „Tempus Fugit”.
Propozycja Prońko jest ogromnym zaskoczeniem. Utwór, z którym chce jechać na Eurowizję, ukazał się 2 lutego, czyli ostatniego dnia zgłoszeń.
Wyboru reprezentanta Polski na Konkurs Piosenki Eurowizji dokonuje TVP na drodze preselekcji. O tym, kto pojedzie do Malmö, przesądzi pięcioosobowa komisja, której skład do końca będzie trzymany w tajemnicy.
Wśród kandydatów w tym roku nie brakuje znanych nazwisk. O wyjazd do Szwecji starają się m.in Anna Jurksztowicz, Izabela Zabielska, Julia Pośnik, Justyna Steczkowska, Luna, Madox, Marcin Maciejczak, Nita czy Natasza Urbańska.
No i, jak się właśnie okazało, Krystyna Prońko. Nie brakuje opinii, że to równie zaskakująco mocna kandydatura. Na Facebooku pojawiło się wiele pełnych zachwytu komentarzy:
"Rewelacyjna piosenka z piękną melodią i jakże prawdziwym tekstem"
"Słuchałem już z kilkanaście razy i jest to najciekawsza i najlepsza piosenka ze wszystkich zgłoszonych. Reszta to tandetny chłam”.
Polska startuje w Konkursie Eurowizji od 1994 roku. Edyta Górniak podbiła wtedy serca publiczności i jurorów piosenką „To nie ja”, kończąc rywalizację na drugim miejscu.
I kiedy już wydawało się, że od tej pory będzie tylko lepiej, nastąpiła seria porażek, na tle których za największe sukcesy uchodzą: 7. miejsce zespołu Ich Troje w 2003 roku, 8. miejsce Michała Szpaka w 2016 roku i 11. miejsce Anny Marii Jopek w 1997 roku.
Przez minione lata, nie licząc 2020 roku, gdy konkurs został odwołany ze względu na pandemię, żadnemu z reprezentantów Polski nie udało się nawet dostać do finału. Złą passę przełamał dopiero Krystian Ochman, który z piosenką „River” zajął w finale 12. miejsce.
W ubiegłym roku Blanka ze swoim energetycznym utworem „Solo” znalazła się dopiero na 19. miejscu, a na dodatek została przez „Bild” nazwana „Britney dla ubogich”.
Zobacz też:
Krystyna Prońko skrytykowała młode gwiazdy. Jest odpowiedź managementu Roksany Węgiel
Krystyna Prońko nie może pozwolić sobie na przerwę. "Z emerytury bym nie wyżyła"