Demi Moore prasuje zmarszczki
Demi Moore (44 l.), matka dzieciom, żona przystojnego Astona Kutchera (28 l.) uważa, że kobieta po czterdziestce powinna się odmładzać. Już cztery lata temu oddała się w ręce chirurgów plastycznych, by powrócić do stanu urody z początku trzydziestki, płacąc za to wówczas ponad 3 tysiące euro.
"Kazała się odrestaurować" - niektórzy twierdzą. Ostatnio przy okazji meczu piłki nożnej w New Jersey ta hollywoodzka piękność zaskoczyła sympatycznymi zmarszczkami. Chirurdzy od piękna radzą jej w "Daily Mail" "wyprasować się" zastrzykami z botoksu.
Demi, starsza o 16 lat od męża, przejmuje się tymi uwagami. "Nie ma innych ról dla kobiet po czterdziestce" - skarży się.
Poza tym, cóż tak złego w tych rolach kobiet? Wszyscy pamiętają zapewne piękną dojrzałą i pełną zmarszczek twarz prawie 70-letniej Helen Mirren ("Królowa"), która wciąż grywała wspaniałe role, a teraz wygładza jedynie niedawno otrzymanego Oskara.
Cóż, jeśli Demi Moore woli oglądać się na Keirę Knithley (22 l.), to jej sprawa. Ale to już nie wróci...