Dereszowska chce podbić Stany!
Nowe wyzwania - to lubi najbardziej. Nie ma więc oporów, by zaatakować trudny rynek amerykański.
Mieć marzenia i je realizować to coś, z czego Anna Dereszowska nigdy nie zrezygnuje. - Marzę o roli za granicą. Mogłabym tam zacząć całkowicie od zera. Ktoś mógłby na nowo mnie odkryć, mój potencjał... - wyznaje.
Aktorka szuka dobrego agenta za oceanem. - Na zachodnim rynku to przecież podstawa. Anka doskonale o tym wie i już rozpuściła wici w tej sprawie. Jest nawet umówiona na spotkanie z kimś, kto dobrze zna ten rynek - zdradza "Świat&Ludzie" jej przyjaciółka.
Nie boi się i nie ma kompleksów. Świetnie zna język angielski, a mimo to cały czas się doszkala.
- To łatwy język, z którym zdążyłam się naprawdę dobrze osłuchać. Telewizja, radio - wszędzie mówi się po angielsku. Oglądając filmy, staram się wybierać te bez dubbingu. Wówczas próbuję zrozumieć dialogi, wyłapuję poszczególne słowa i w ten sposób doskonalę język - opowiada.
Aktorka czuje, że teraz jest najlepszy moment. Skończyła 30 lat, ma u swego boku cudownego partnera Piotra Grabowskiego i ukochaną córeczkę Lenkę. Już dobrze wie czego chce i na co może sobie pozwolić.
- Dzięki roli w "Lejdis" wskoczyłam na inną półkę aktorów. Zdaję sobie sprawę, że w każdej chwili bardzo łatwo mogę z niej spaść, ale na razie inaczej się ze mną rozmawia, proponuje trochę lepsze stawki, ciekawsze role - mówi Dereszowska.
(nr 34/2011)