"Diablo" Włodarczyk pogodził się z kochanką! "Poczułam się taka ważna dla niego jak kiedyś"
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (35 l.) kilka dni temu cudem uniknął śmierci. W obliczu tragicznych wydarzeń pięściarz pogodził się z matką swojego nieślubnego dziecka.
Przypomnijmy: "Diablo" jechał samochodem z Warszawy do Sosnowca, gdzie miał stoczyć walkę. Na trasie inne auto zajechało mu drogę, wskutek czego Włodarczyk zjechał na przeciwległy pas ruchu i wpadł pod TIR-a.
Samochód pięściarza uległ zniszczeniu, on sam szczęśliwie wyszedł z wypadku bez szwanku.
Na wieść o tym jego żona i matka ich 14-letniego syna Cezarego, Małgorzata Babilońska, odetchnęła z ulgą.
- Bardzo przeżyłam ten wypadek Krzysztofa - mówi "Twojemu Imperium". - Ucieszyłam się, że nie odwołał walki, bo jeżeli jest gotów stanąć na ringu, to znaczy, że czuje się na siłach, by wygrać.
Żona zapowiedziała swój przyjazd na pięściarski pojedynek Diabla, by wspierać męża z widowni. Ale na wieść o wypadku Krzysztofa Włodarczyka silnie zabiło też serce innej ważnej w jego życiu kobiety - Magdaleny Radomskiej, z którą "Diablo" ma dwuletnią córkę Zuzannę.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Kobieta wydzwaniała do Krzysztofa, gdy tylko dowiedziała się, co się stało.
- Rozpłakałam się z emocji, nie mogłam się pozbierać - opowiada Radomska "Twojemu Imperium".
- Nie odebrał, ale oddzwonił. Uspokoił mnie tym telefonem. Nie zdradzę wszystkiego, co mówił, ale powiedział mi coś takiego, że znów poczułam się taka ważna dla niego jak kiedyś. Pomyślałam, że mimo tych wszystkich kłótni, rozstania, wojny o pieniądze, których nie płaci na córkę, wciąż jesteśmy sobie bliscy. I zawsze będziemy. Jeszcze wiele przed nami.
Żona Małgosia zapewne trzyma kciuki!