Reklama
Reklama

Diagnoza lekarza zmroziła Kozidrak! To koniec!

Na Beatę Kozidrak (57 l.) podczas wizyty lekarskiej padł blady strach...

Piosenkarka po rozstaniu z mężem przeżywa drugą młodość, czego wyrazem była nowa solowa płyta oraz nieco bardziej młodzieżowy wizerunek. Nie bez wpływu zapewne jest także nowa miłość, o której jednak Beata rozpowiadać nie chce.

Niestety, organizm 57-letniej diwy nie nadąża za zmianami w psychice gwiazdy i niedawno zaczął się buntować. 

Jak informuje "Fakt", od jakiegoś czasu Kozidrak uskarżała się na poważne bóle w nogach. Udała się więc do specjalisty, ale ten nie miał dla niej najlepszych wiadomości.

"Musi pani zrezygnować ze szpilek" - miała usłyszeć od lekarza Beata, na którą padł blady strach.

Co doprowadziło ją do takiego stanu?

"Beata ma twarde, napięte, bolące łydki. Wszystko przez to, że chodziła non stop w butach na wysokim obcasie. Ból po założeniu butów był już nie do zniesienia" – tłumaczy w tabloidzie znajoma piosenkarki.

Kozidrak postanowiła jednak działać. Nie wyobrażała sobie bowiem, by na scenie pojawić się w płaskim obuwiu. Jest w stanie zapłacić za to każdą cenę, by tylko móc nadal zakładać szpilki. Zatrudniła więc specjalnego trenera nóg!

"Trener pomógł jej nie tylko rozluźnić łydki, ale i wzmocnić plecy, które także pobolewały Beatę. Teraz szykuje jej serię kolejnych ćwiczeń, które mają sprawić, że będzie mogła przez dwie godziny skakać w obcasach po scenie" – zdradza informatorka.

Trzymamy zatem kciuki!

Reklama
pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Kozidrak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy