Diana Rudnik: Jak została twarzą "Faktów" TVN?
Kiedy dokładnie pięć lat temu Diana Rudnik (48 l.) zdecydowała się odejść z TVP i dołączyła do grona pracowników Grupy TVN, nie przypuszczała, że bardzo szybko zostanie jedną z "twarzy" głównych wydań "Faktów". Do ich prowadzenia zaprosił ją... mąż. Mariusza Rudnika - wydawcę sztandarowego programu informacyjnego TVN - oskarżono o nepotyzm, a dziennikarka musiała stawić czoła hejterom, sugerującym, że awansowała dzięki układom.
Diana Rudnik swoją karierę telewizyjną rozpoczęła, będąc zaledwie 19-letnią dziewczyną. Wkrótce po maturze i rozpoczęciu studiów (politologia ze specjalnością dziennikarską) na Uniwersytecie Opolskim dostała pracę reporterki w regionalnym oddziale Telewizji Polskiej.
Do jej obowiązków należało przygotowywanie newsów do "Studia pod Bukiem" emitowanego na antenie TVP3 Opole. Diana Bzdyra, bo tak się wtedy nazywała, okazała się świetną dziennikarką, a że była też śliczną dziewczyną, jej szefowie uznali, że - zamiast chować się za kamerą - powinna pojawiać się na wizji i zostać gwiazdą stacji.
Jej jednak w ogóle nie zależało na popularności. Chciała przede wszystkim nauczyć się dziennikarskiego fachu i zdobyć doświadczenie.
Jeszcze przed ukończeniem studiów Diana przeniosła się do Łodzi, dokąd - jak twierdzi - "zaniosły ją sprawy prywatne". Dziennikarka nie kryje, że chciała po prostu być blisko ukochanego mężczyzny, który wkrótce miał zostać jej mężem.
W regionalnym ośrodku TVP, do którego zaraz po przyjeździe do Łodzi skierowała swe kroki, przyjęto ją z otwartymi ramionami, choć nie od razu było wiadome, jak ją zagospodarować. Na początku zajmowała się przygotowaniem materiałów na temat... rolnictwa i lokalnej polityki. Przypadek sprawił, że została prezenterką.
W czasie pobytu w Łodzi Diana Rudnik współpracowała m.in. z "Panoramą", "Teleexpressem" i "Wiadomościami". Pewnego dnia postanowiła wyruszyć na podbój Warszawy, ale - choć mogła zostać w TVP - zdecydowała się zapukać do drzwi Telewizji Polsat. Dostała posadę reporterki w pierwszym w ogólnopolskiej telewizji komercyjnej programie informacyjnym, jakim były "Informacje" Polsatu.
Po fuzji redakcji "Informacji" i "Dziennika" TV4 (tak narodziły się "Wydarzenia") przez pewien czas pracowała w zespole kierowanym przez Tomasza Lisa. Odeszła, gdy po raz pierwszy została matką...
Do TVP Diana Rudnik wróciła dopiero w 2006 roku. W ciągu kolejnych dziesięciu lat prowadziła "Kurier" w TVP3, "Serwis informacyjny" i "Poranek" w TVP Info, program "Celownik" w Jedynce i główne wydania "Wiadomości" TVP1. Po raz ostatni pojawiła się w "Wiadomościach" 6 stycznia 2016 roku - dwa dni przed objęciem przez Jacka Kurskiego funkcji prezesa Zarządu Telewizji Polskiej.
Miesiąc później - tuż po gali Telekamer "Tele Tygodnia" (była nominowana w kategorii "Prezenter informacji" i przegrała tylko z Maciejem Orłosiem, zostawiając w tyle m.in. Tomasza Wolnego i Grzegorza Kajdanowicza) - Diana Rudnik podjęła decyzję o odejściu z TVP. Z koleżankami i kolegami z redakcji pożegnała się... mailowo. Była jedną z kilkunastu osób, które złożyły wypowiedzenie na znak protestu przeciwko wyrzuceniu z pracy Piotra Kraśki, Beaty Tadli, Jarosława Kulczyckiego, Hanny Lis i wielu, wielu innych dziennikarzy, reporterów i prezenterów.
Po odejściu z TVP była bez pracy tylko przez miesiąc. W kwietniu 2016 roku dołączyła do grona dziennikarzy TVN24, a już półtora roku później zadebiutowała jako gospodyni głównych wydań "Faktów", do prowadzenia których zaprosił ją... mąż - wydawca programu Mariusz Rudnik. Jeden z tabloidów zasugerował wtedy, że dziennikarka zawdzięcza awans układom!
Afera mogła zniszczyć karierę Diany Rudnik, ale - jak się okazało - widzów w ogóle nie obchodziło to, kto i dlaczego powierzył dziennikarce rolę prowadzącej "Faktów" i "Faktów po Faktach". Ważne było, że świetnie się w tej roli sprawdziła. Diana Rudnik do dziś jest jedną z "twarzy" sztandarowego programu informacyjnego TVN i wciąż ma ogromną rzeszę fanów.
Bardzo pilnie strzeże swojej prywatności. Wiadomo, że ma 48 lat, jest żoną Mariusza Rudnika - wydawcy TVN i TVN24 - który w wolnych chwilach biega w maratonach.
Diana Rudnik jest także mamą dwóch nastolatków, którzy są - obok męża - najważniejszymi mężczyznami w jej życiu.
Kiedy pod koniec ubiegłego roku nagle zniknęła z głównych wydań "Faktów", spekulowano, że jest jedną z "ofiar" zmian kadrowych w Grupie TVN (z firmą rozstali się wtedy m.in. prezenter pogody Maciej Dolega i dziennikarka Aleksandra Janiec).
Biuro prasowe TVN w przesłanym "Wirtualnym Mediom" oświadczeniu zapewniło jednak, że Diana Rudnik pozostaje pracownikiem stacji i będzie prowadzić "Fakty po południu". W ostatni poniedziałek kwietnia dziennikarka po raz pierwszy od grudnia poprowadziła... "Fakty" o dziewiętnastej.
Dziś nic już nie wskazuje na to, by jej kariera w TVN miała wkrótce dobiec końca!