Dlaczego Doda pobiła Makowieckiego?
Rzucał w nią poduszkami i ciastem.
Na bankiecie, który odbył się po uroczystości wręczenia nagród Eski, Tomek Makowiecki (25 l.) i Dorota Rabczewska (24 l.) zaprezentowali niezwykłą dojrzałość emocjonalną i kulturę osobistą - zaczęli się... bić.
Doniesienia na temat tego, kto zaczął, są oczywiście sprzeczne. Według relacji zamieszczonej w "Życiu na gorąco" to Tomek miał sprowokować Dodę do rękoczynów:
"Najpierw rzucił poduszką w Dodę. Raz, drugi, trzeci. Potem w kierunku Doroty poleciał kawałek ciasta" - czytamy.
"Nie wytrzymałam i podeszłam, by go ostrzec, że ta zabawa może się źle skończyć. Nie posłuchał i przerzucił się na słowa, niecenzuralne oczywiście" - mówi magazynowi Maja Sablewska, menadżerka Dody.
Makowiecki najprawdopodobniej był porządnie wstawiony. "Ochrona trzy razy wyprowadzała go z lokalu, ale za każdym razem wracał" - opowiada świadek zdarzenia. Dorota nie wytrzymała i rzuciła się na piosenkarza ze swoimi wielkimi tipsami. Rozdzielono ich po kilku minutach.
Po Dodzie rzecz jasna spodziewaliśmy się takiego zachowania. Niepokoi nas jednak, że jej styl bycia zaczyna być powielany przez innych - nawet tych, którzy uważają się za "lepszych" od niej.