Dlatego Wieniawa nie została Łęcką w ekranizacji "Lalki". Producent dobrze wiedział, po co przyszła
Julia Wieniawa gościła w znanym podcaście, gdzie opowiedziała o rozmowie z żoną Daniela Olbrychskiego. Ta radziła jej, jak dostać rolę, która może zmienić całą jej karierę. "Musisz zrobić wszystko, żeby dostać się na casting. Nawet jeżeli będzie już ta rola obsadzona, to musisz zrobić tak jak Grażyna Szapołowska" - mówiła jej Krystyna Demska. Julia co prawda wzięła sprawy w swoje ręce, ale nic nie skończyło się tak, jak planowała...
Choć rolę Izabeli Łęckiej w zbliżającym się wielkimi krokami filmie "Lalka" (ekranizacji książki Bolesława Prusa) otrzymała Kamila Urzędowska, to właśnie Julia Wieniawa była faworytką tłumów. Okazuje się, że nawet znane nazwiska miały coś do powiedzenia na temat obsady produkcji.
W rozmowie w podcaście "WojewódzkiKędzierski" Wieniawa opowiedziała, w jaki sposób żona Daniela Olbrychskiego namawiała ją do udziału w castingu. Te słowa mogą wielu zaskoczyć.
Temat "Lalki" w reżyserii Macieja Kawalskiego zaczął sam Kuba Wojewódzki.
"Nie ma w polskiej literaturze tak sugestywnego, niby negatywnego, ale z drugiej strony takiego eterycznego portretu szlachcianki. Jak blisko byłaś tej roli?" - zapytał.
"Po pierwsze, nawet nie dostałam propozycji castingu. Po drugie, grałam Łęcką z Adamem Woronowiczem w audiobooku, więc chociaż tyle jej liznęłam. Uważam, że to jest bardzo fajna, charakterna postać" - mówiła Julia.
Żona Daniela Olbrychskiego dołączyła do szerokiego grona wspierających ją internautów i szybko zadzwoniła do Julii. Twierdziła, że musi wziąć udział w castingu. Panie porozmawiały ze sobą niczym dwie dobre koleżanki.
"Zadzwoniła do mnie jego żona. 'Juleczko, muszę ci powiedzieć, że widziałam, że wychodzi 'Lalka' i uważam, że ty byłabyś perfekcyjną 'lalką'. Perfekcyjną Izabelą Łęcką. Musisz zrobić wszystko, żeby dostać się na casting. Nawet jeżeli będzie już ta rola obsadzona, to musisz zrobić tak jak Grażyna Szapołowska, która podobno powiedziała Andrzejowi Wajdzie, że będzie lepszą Telimeną i ma jej dać tę rolę. I tak tę rolę dostała" - wspominała Julia.
Wieniawa nie miała wyboru i wzięła sprawy w swoje ręce. Jak podkreśliła, poczuła się wywołana do tablicy nie tylko przez małżonkę aktora, ale także "połowę internetu".
"Pisali, że Wieniawa byłaby idealną Łęcką. Stwierdziłam, że trzeba pomóc szczęściu" - kontynuowała.
Wieniawa niestety obeszła się smakiem.
"Zdobyłam kontakt do producenta, umówiłam się z nim i z moją mamą. Powiedział: 'wiem, po co przyszłyście, ale od półtora roku mamy już Łęcką obsadzoną'. Nie miałam szans, ale bardzo gratuluję Kamili i myślę, że zrobi to dobrze, bo jest bardzo zdolną dziewczyną" - podsumowała.
Czytaj też:
Wieniawa natychmiast zakończyła wywiad. Wystarczyło o niego zapytać. "Przestań"
Fijał bez ogródek o Wieniawie i Olejnik. Nie mogła tego przemilczeć