DMX nie żyje. Kultowy raper miał 50 lat
Legenda hip hopu - raper DMX - nie żyje. Po tygodniu przebywania na oddziale intensywnej terapii rodzina podjęła decyzję o odłączeniu 50-letnia gwiazdora od aparatury podtrzymującej życie.
50-letni Earl Simmons (to prawdziwe nazwisko DMX-a) trafił do szpitala w Nowym Jorku 2 kwietnia, z powodu ataku serca. W niektórych doniesieniach medialnych pojawiały się informacje, że powodem tego było przedawkowanie narkotyków, ale nie zostało to oficjalnie potwierdzone.
Kilka dni temu Nakia Walker, prawniczka i była menedżerka DMX-a, ujawniła, że gwiazdor hip hopu jest w "wegetatywnym stanie z niewydolnością płuc i mózgu, który nie wykazuje aktywności". "Już tylko się modlimy" - mówiła w rozmowie z "New York Times".
Według doniesień TMZ raper przeszedł serię badań, by określić, jak bardzo mózg został uszkodzony w ciągu 30 minut, kiedy DMX pozostawał bez dopływu tlenu po zawale serca. Wyniki pokazały, że raper przez ostatnie sześć dni nie odzyskał żadnej funkcji mózgu. Menedżer Steve Rifkind zaznaczył, że rodzina muzyka spotka się z lekarzami i "ustali, co jest w tym momencie najlepsze".
DMX, czyli Earl Simmons to 50-letnia legenda amerykańskiego rapu. Na scenie działa już ponad dwóch dekad. Na koncie ma osiem albumów studyjnych i przeboje takie jak: "X Gon' Give It To Ya", "Where the Hood At?" (posłuchaj!) oraz "Party Up (Up In Here)" (sprawdź!).
Do tej pory raper współpracował m.in. z Mary J. Blige, Faith Evans, Machine Gun Kelly, Lil’ Kim, Macy Gray, Nasem i Method Manem. Na koncie ma też kilkanaście ról filmowych.
DMX uzależnił się od narkotyków w wieku 14 lat. Od tamtej pory wielokrotnie toczył bitwy z uzależnieniem. W 2019 roku raper specjalną trasę koncertową z okazji 20-lecia działalności i udał się na kolejny odwyk.