Do męża Steczkowskiej wzdychały tłumy Polek. Justyna była jedną z nich…
Justyna Steczkowska (52 l.) lubi wspominać w wywiadach, że początkiem jej związku z Maciejem Myszkowskim była chwila, gdy zobaczyła jego zdjęcie w kolorowym magazynie. Miała wtedy 21 lat. 30 lat później wciąż są razem…
Justyna Steczkowska, znana jest, oprócz swoich sukcesów artystycznych, również z tego, że ma męża z plakatu. Maciej Myszkowski w latach 90. był jednym z najbardziej rozchwytywanych modeli w Polsce.
W 1993 roku wygrał konkurs "Twarz roku" i od tamtego czasu praktycznie nie schodził z wybiegów, a jeśli już, to po to, by pozować do sesji modowych. Jak wspominała piosenkarka w rozmowie z magazynem "Show":
"Zaczęło się od tego, że zobaczyłam go na zdjęciu w gazecie. Jeszcze nikt mnie nie znał jako Justyny Steczkowskiej i zakochałam się w tym chłopaku. Pomyślałam: jaki on piękny".
W swoim zachwycie przystojnym modelem Steczkowska nie była osamotniona. W tamtych czasach do Myszkowskiego wzdychały tłumy Polek. On sam do swojej sławy w modelingu podchodzi z dystansem. Jak wyznał z perspektywy czasu w rozmowie z magazynem "Flesz", branża jest wprawdzie fascynująca, jednak w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że jeśli zasiedzi się dłużej, to ludzie już nigdy nie będą traktować go poważnie. Myszkowski zaś marzył o karierze architekta i własnej pracowni:
"To był barwny, kolorowy świat. Poznałem wielu ciekawych ludzi, prowadziłem intensywne życie towarzyskie, studiowałem, zarabiałem pieniądze. Jednak w pewnym momencie praca, z którą byłem kojarzony, zaczęła mi trochę przeszkadzać. Ale przede wszystkim pojawiły się dzieci, zmieniając moje życiowe priorytety".
Od tamtej pory trzymał się na obrzeżach show- biznesu, chętnie pełniąc rolę tła dla lubiącej błyszczeć żony. Jednak kiedy w 2017 roku pojawiła się propozycja powrotu na wybieg, nie zastanawiał się długo.
Na Warsaw Fashion Week wypadł tak dobrze, że posypały się kolejne propozycje, spośród których Myszkowski wybrał udział w show "Agent-Gwiazdy".
Zbiegło się to w czasie z separacją Myszkowskiego i Steczkowskiej. Jak wtedy wyjaśniła artystka:
"Życie to nieustanny ruch, taniec chwil, tornado zmian. Nic nie jest dane człowiekowi na zawsze. Po 17 latach cudownego małżeństwa, w przyjaźni z Maćkiem, postanowiliśmy dać sobie czas na to, aby w trakcie separacji przemyśleć i zdecydować, czy rozłączyć naszą wspólną drogę na dwie osobne, miejmy nadzieję, że równie szczęśliwe ścieżki".
Refleksja wypadła pomyślnie dla małżeństwa. Myszkowski i Steczkowska postanowili wrócić do siebie i wspólnie wieść dalsze życie. Jak wyjaśniła artystka w wywiadzie dla "Vivy", to była cenna lekcja:
"To jest mocne doświadczenie i nauka. Wtedy jest jasna sytuacja, kim jesteśmy dla siebie. Czy jesteśmy dla siebie ważni, czy coś jeszcze razem możemy zbudować".
Na szczęście okazało się, że tak…
Zobacz też:
Steczkowska dopiero co wygrała preselekcje, a tu taka sensacja. I to tuż przed Eurowizją
Kolejny sukces Steczkowskiej. Tego nikt się nie spodziewał
Wielki powrót po latach! Piosenkarka doprowadzi Polskę do finału Eurowizji?