Do tej pory ws. Świątek tylko snuli domysły. A tu nagle takie doniesienia
Iga Świątek po krótkiej przerwie wróciła do grania i już ma na koncie kolejny sukces - wygraną na Wimbledonie z Sofią Kenin. Po meczu odbyła się konferencja prasowa ze zwyciężczynią. Jedno z pytań, które nagle padło, chyba nieźle zaskoczyło tenisistkę. Szybko jednak rozwiała wątpliwości i oficjalnie ogłosiła...
Iga Świątek ma za sobą naprawdę udane ostatnie miesiące. Zresztą jej dobra passa trwa zdecydowanie dłużej. Po niedawnym zwycięstwie w Roland Garros tenisistka miała krótką przerwę na regenerację, by w wielkim stylu wrócić do gry.
W miniony wtorek odbył się jej mecz na Wimbledonie, który rozegrała z Sofią Kenin. Oczywiście słynna raszynianka znów nie dała szans rywalce.
Po turnieju w Londynie odbyła się konferencja prasowa z jej udziałem. Dziennikarze mieli oczywiście mnóstwo pytań, ale jedno z nich nieco bardziej zaskoczyło tenisistkę. Została bowiem zapytana, z jakimi trzema znanymi tenisistkami chciałaby się umówić na kolację.
Iga po chwili namysłu wymieniła trzy kobiety: Steffi Graf, Marię Szarapową i Serenę Williams.
"Na pewno Steffi Graf. Chciałabym z nią porozmawiać, spotkać się i wymienić doświadczeniami. Myślę też, że Maria Szarapowa. Nigdy tak naprawdę nie rozmawiałyśmy, ponieważ przeszła na emeryturę, kiedy ja jeszcze pięłam się w górę" - cytuje jej słowa "The Tennis Letter".
Świątek oznajmiła, że jest pod wielkim wrażeniem tego, co poza tenisem zrobiła Szarapowa i jak się dorobiła fortuny:
"Mam wrażenie, że podjęła kilka dobrych decyzji poza kortem, jeśli chodzi o jej biznesy, i dobrze sobie ze wszystkim poradziła, więc można brać z niej przykład" - stwierdziła wprost.
Na koniec dopytano ją jeszcze raz o wymienioną Graf, bo dziennikarz był ciekaw, co dokładnie w Steffi było dla świątek najbardziej inspirujące:
"Jej mentalność. Trudno mi porównywać nasze style, ponieważ oczywiście gramy w różnych epokach tenisa. Trudno znaleźć punkty wspólne. Zwłaszcza z jej backhandem, slice'ami i wolejami, a ja nie jestem w stanie grać takich rzeczy (śmiech), więc bardziej "chodzi o mentalność" - ogłosiła na koniec Świątek.
Zobacz także:
Iga Świątek nagle zalała się łzami. Już od jakiegoś czasu było coś na rzeczy
Gwiazdor obraził Igę Świątek. Ewa Chodakowska nie mogła się powstrzymać
Jego bulwersujące słowa w kierunku Świątek wywołały poruszenie. Mowa o skandalu