Doda: Będzie proces o obrazę uczuć religijnych
Sprawa Dody, oskarżonej przez prokuraturę o obrazę uczuć religijnych za określenie autorów Biblii mianem "naprutych winem i palących jakieś zioła", nie będzie umorzona.
W poniedziałek Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów rozpatrywał wniosek obrońcy piosenkarki o umorzenie sprawy "wobec braku cech przestępstwa w czynie jej przypisanym, lub wobec znikomej szkodliwości jej czynu" - jak ujęła to mecenas Anna Lesiak.
Wniosek o umorzenie sprawy sąd uznał za przedwczesny i zdecydował, że sprawa będzie rozpoznana na procesie, w trakcie którego muszą zostać przesłuchani: biegły językoznawca i sama piosenkarka.
Obrońca piosenkarki, wnosząc o umorzenie sprawy, podkreślała, że jej klientka nie miała zamiaru nikogo obrażać, a tylko przypisując jej taki zamiar można uznać, że obraziła uczucia religijne. "To była kreacja artystyczna, młodzieżowy język" - przekonywała mecenas Lesiak. Podkreśliła, że większość społeczeństwa właściwie odebrała słowa piosenkarki, bo zawiadomienia do prokuratury złożyły tylko dwie osoby - w tym jedna (Nowak) od dawna z Dodą skonfliktowana.
Prokurator był przeciwny temu wnioskowi. Ujawnił, że piosenkarka w wyjaśnieniach złożonych w śledztwie twierdziła, że słowa o autorach Biblii: "napruci winem i palący jakieś zioła", znaczą "pozytywnie nastawieni do świata i spożywający zioła lecznicze". Zarazem Doda twierdziła, że nie miała zamiaru nikogo obrazić.
Przypomnijmy, chodzi o wywiad Rabczewskiej dla portalu Dziennik.pl, w którym, mówiąc o Piśmie Świętym, skandalistka stwierdziła, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię", bo - jej zdaniem - "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła". Dopytywana, o kim mówi, dodała: "o tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie".
Zawiadomienie do prokuratury przeciwko Dodzie złożył przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak. Zarzucił piosenkarce przestępstwo znieważenia przedmiotu czci religijnej i obrażenia uczuć religijnych m.in. chrześcijan i żydów. Powołał się na artykuł Kodeksu karnego, który stanowi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Drugie doniesienie złożył senator PiS Stanisław Kogut, który uważa, że piosenkarka przekroczyła dopuszczalne granice i powinna przeprosić wyznawców wiary katolickiej oraz judaizmu.