Doda była na randce z Jakubem. Mężczyzna twierdzi, że został... skrzywdzony
Za nami czwarty odcinek programu „Doda. 12 kroków do miłości”. Tym razem doszło do mało przyjemnej wymiany zdań pomiędzy Dodą, a jej potencjalnym kandydatem na partnera. On jednak uważa, że to nie jego wina. Problemu doszukuje się w…montażu odcinka.
Niedawno ruszył najnowszy program Polsatu o Dodzie. Show polega na tym, że piosenkarka umawia się z wybranymi przez ekspertów facetami. Potem dane spotkanie omawia z psychologiem. Jak na razie Dodzie niestety nie trafił się "ten jedyny". Jednakże celebrytka wciąż dzielnie stawia czoła kolejnym kandydatom na partnera.
W odcinku, którego premiera odbyła się 24 września, Dorota Rabczewska spotkała się m.in. z Jakubem. Ich spotkanie miało miejsce w eleganckiej restauracji. Jak na Dodę przystało pojawiła się ona w szykownej stylizacji i przemyślanych dodatkach. Pomimo dobrze dobranego ubioru sama randka przebiegła mało sympatycznie. Celebrytce w pewnym momencie puściły nerwy, gdy dowiedziała się, że Jakub bywa gościem restauracji typu fast food.
Oglądając odcinek, można śmiało stwierdzić, że para ewidentnie się nie dogaduje. W rozmowie z Plejadą Jakub wyznaje jednak, że całość wyglądała zupełnie inaczej:
"Montaż odcinka to jest jedyna rzecz, która mi się nie podoba. To była świetna przygoda, bardzo miłe spotkanie. Tak naprawdę to była dwuipółgodzinna randka i de facto była bardzo miła. Rozmawialiśmy o rodzinie, o miłości, o głębokich rzeczach. Złapaliśmy też flow, a montaż pokazał tylko te dwie rzeczy, które się nie podobały. Zostało to zmontowane na jedno kopyto" - opowiada.
Jeśli chodzi o podzielenie się jedzeniem, Jakub był przekonany, że Doda żartuje. Wspomniał również, że rozstali się w przyjaznej atmosferze, choć mężczyzna jest zdania, że nie stworzyliby szczęśliwego związku:
"Uważam, że nie moglibyśmy stworzyć związku ze względu na nasze dominujące charaktery. Takie osoby jak my muszą włożyć bardzo dużo pracy w to, żeby związek mógł się udać. Uważam, że w dzisiejszych czasach to jest bardzo trudne".
Co do swoich żywieniowych wyborów, Jakub postanowił się nieco wytłumaczyć:
"Uważam, że takie rzeczy dozowane raz na jakiś czas nie szkodzą. Tym bardziej jak ktoś miał takie przeżycia jak ja i Dorota, bo obydwoje mieliśmy problemy z zaburzeniami nastroju przez różne dramaty i przeżycia. Trzeba to życie umieć balansować i dogadzać sobie w miarę bezpieczny sposób" - dodał.
Zobacz również:
Marcin Hakiel już nie kryje się z "nową Cichopek". Robili zakupy dla nowego członka rodziny
Anna Mucha przyszła na premierę Vegi w szpilkach, wyszła w... kapciach
Karolina Malinowska przeżywa gwiazdorski dramat. "Ładne zdjęcia na Insta to nie wszystko"