Doda gardzi fanami?
Nie od dziś wiadomo, że Rabczewska uwielbia łamać konwenanse i obnosić się z brakiem dobrych manier. Ostatnio jednak jej zachowanie stało się tak aroganckie, że zaczynają odwracać się od niej najwierniejsi fani.
Dody (25 l.) mają dość także organizatorzy koncertów. Jak czytamy w magazynie "Rewia", piosenkarka dostaje coraz mniej propozycji występów. Powód? Ciężko znieść kaprysy i wymagania rozbestwionej "królowej".
W tym roku Doda wyjątkowo jest zmuszona koncertować wszędzie, gdzie tylko ją zaproszą - musi podreperować budżet. Oczywiście w grę wchodzą głównie występy w małych miejscowościach. Rabczewska nie traktuje ich poważnie. Pojawia się w ostatniej chwili, nigdy nie gra dłużej, niż zaznaczono w kontrakcie i natychmiast znika.
"Przestała się starać. Kiedyś przed wyjściem na scenę rozgrzewała struny głosowe. Zamykała się w garderobie i ćwiczyła. Teraz zaczyna bez rozgrzewki. I zamiast śpiewu, najczęściej słychać wycie. Żaden poziom" - mówi "Rewii" współpracownik Dody.
"Wypinanie się pupą do widowni, wulgarne odzywki i drwiny zniechęcają sponsorów do tego stopnia, że nie chcą finansować kolejnych występów tej pani" - dodaje jeden z organizatorów koncertów.
Czy rzeczywiście w Polsce rozpocznie się bojkot Dody? Chyba nie, skoro zaledwie kilka dni temu otrzymała nagrodę MTV dla Najlepszego Polskiego Artysty.