Doda i jej mama opowiadają o chorobie nowotworowej na łamach kolorowego magazynu!
Doda (31 l.) wraz z Wandą Rabczewską udzieliły wywiadu, w którym kolejny raz oskarżają Agnieszkę Szulim (37 l.)!
Kilka tygodni temu do mediów trafiła informacja, że pani Wanda zmaga się z chorobą nowotworową.
Jeszcze bardziej szokujące były słowa jej córki, która za to, co spotkało jej mamę, oskarżyła dziennikarkę TVN.
Dodzie chodziło o serię materiałów, które ukazały się w programie Szulim "Na językach".
Dotyczyły one nieślubnej córki Pawła Rabczewskiego, który przed laty zdradził Wandę z inną kobietą.
W najnowszym wywiadzie dla "Vivy" panie po raz kolejny oskarżyły narzeczoną Staraka o wywołanie u Wandy raka!
"Długo zastanawiałam się, dlaczego ja padłam jej ofiarą. Zaczęłam czytać na ten temat opracowania, artykuły.
Porozmawiałam też z osobami ze środowiska medycznego i wszyscy powtarzali, że niestety długotrwały stres i traumatyczne przeżycia, jakich doświadczałam w ciągu półtora roku przed chorobą, mogły być jej przyczyną. (...)
Przeczytałam tekst o doktorze Simentonie, światowej sławy psychoonkologu, który twierdzi, że istnieje ścisły związek pomiędzy długotrwałym stresem i chorobą nowotworową. Męża też to zupełnie rozbiło" - wyznaje Wanda.
Jej córka postanowiła dokładniej sprecyzować, kto jej rodziców tak zestresował.
"Mamę totalnie rozłożył na łopatki program 'Na językach'. Żyła w wielkim napięciu, odkąd zaczęły pojawiać się reportaże o jej małżeństwie.
Miało to zaszkodzić mnie, a dotknęło niewinnych ludzi. (...) Słowem można zabić. Starszą osobę może to wpędzić do grobu" - dodała Doda.
Pani Wanda oznajmiła też, że w jej rodzinie nikt wcześniej nie chorował na raka, więc nie może być mowy, że to z powodu uwarunkowań genetycznych.
"Po każdym z tych programów byłam kompletnie rozdygotana, bałam się wychodzić na ulicę.
Wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzą i szepcą za moimi plecami. Budziłam się w nocy i płakałam. Teraz też łzy mi lecą" - wyznała.