Doda i Nergal: Sto koszmarnych dni
Od szczęścia podarowanej jej przez los miłości, przez dramat choroby, mozolną walkę, aż po ogromną nadzieję, gdy znalazł się dawca. Tak wyglądał ostatni rok Dody (26 l.).
Choroba jej ukochanego, wokalisty zespołu Behemoth, Adama "Nergala" Darskiego (33 l.), zmieniła ją. Przed obojgiem kolejny dramatyczny czas - 100 zagrożonych ostrymi powikłaniami dni oczekiwania na efekty przeszczepu szpiku, który Nergal przeszedł przed świętami.
Przez większość tych dni widywać będą się mogli jedynie przez szybę, oddzielającą chorego od całego świata.
- Dorotka dzielnie się trzyma. Ale jest ciężko. Chyba najgorsze jest to, że nie może go przytulić, nawet dotknąć - mówi znajoma piosenkarki.
Bardzo trudne były święta. Do Gdańska Dorota pojechała z rodzicami, by spędzić je z rodziną ukochanego. Razem łatwiej było przez to przejść, ale i tak wszystkich nawet na chwilę nie opuszczała myśl, że Adam nie może być w domu.
- Warunki, w których biorca szpiku przebywa po transplantacji, muszą być w pełni sterylne - tłumaczy "Życiu na gorąco" lekarz z trójmiejskiej kliniki.
- Odporność chorego jest drastycznie obniżona. Nawet najmniejsze niedopatrzenie może doprowadzić do infekcji, a wynikające z tego powikłania mogą być tragiczne w skutkach - dodaje.
Pełna sterylność to osobny pokój, lekarze i pielęgniarki w specjalnych butach, fartuchach i czapkach, w sterylnych warunkach przygotowywane są i podawane nawet posiłki. Do sali, w której leży chory, dociera też sterylne powietrze, które ma specjalne nawilgotnienie i odpowiednią temperaturę.
Jak długo Nergal będzie przebywał w takich warunkach? Wszystko zależeć będzie od jego organizmu. - W zasadzie powinien tak długo jak będzie to konieczne. Musi wzrosnąć mu ilość krwinek białych i płytkowych. Organizm musi nie tylko przyjąć przeszczepiony szpik, ale zacząć samemu tworzyć własne krwinki - mówi lekarzy, zajmujący się leczeniem potransplantologicznym.
W najmniej złożonych przypadkach izolacja pacjenta po przeszczepie trwa około miesiąca. W przypadku Darskiego mówi się, że będzie to około dwóch, trzech miesięcy.
- Najbliższe kilkadziesiąt dni zadecyduje, co wydarzy się później - podkreśla specjalista z warszawskiej kliniki przy ul. Szaserów.
- Pacjent przyjmuje wiele antybiotyków, co prowadzi do wyjałowienia i grozi zagrzybieniem. A grzybica jest również bardzo niebezpieczna. Powikłania mogą przejawiać się także nudnościami, osłabieniem, suchością skóry, utratą włosów, zapaleniem pęcherza czy płuc, zakażeniami bakteryjnymi i wirusowymi, a nawet żółtaczką. Lista jest bardzo długa i dlatego należy być bardzo ostrożnym w każdym momencie.
Dorota jest jednak dobrej myśli. - Gdy już było po wszystkim, ulżyło jej i żartowała nawet, że już niedługo Adam wyjdzie ze szpitala, a ona będzie mu gotować zupki, prać i sprzątać. Byle tylko był zdrowy - śmieje się jej przyjaciółka.
I choć najbliższe sto dni, kluczowe w przypadku przeszczepów szpiku, będą trudne dla Dody i jej najbliższych, to przyjaciele gwiazdy nie mają wątpliwości, że i z tej sytuacji Dorota wyjdzie obronną ręką.
- Ona bardzo się zmieniła. Jako kobieta. Bardzo dojrzała. Przestała być egocentryczna, zauważyła, że poza zabawą i korzystaniem z życia, jest cała masa rzeczy ważnych. Odnalazła też prawdziwą miłość, pełną starania, zabiegów, kompromisów i odpowiedzialności - twierdzą jej przyjaciele.
Martwią się tylko o jej kondycję. - Odkąd stwierdzono u niej przepuklinę krążka międzykręgowego, cały czas musi na siebie uważać. A jej obecny stan, ciągłe podróże, stres i brak wypoczynku w tym nie pomagają - dodaje jedna z najbliższych koleżanek.
Jeśli leczenie Adama pójdzie zgodnie z planem, koszmar oczekiwania z pewnością wynagrodzą sobie wielką miłością, która ich połączyła. Znajomi obojga przyznają, że największym marzeniem Doroty i Adama jest teraz wspólny wyjazd. Jak najdalej.
- Kiedy rozmawiają ze sobą, wspólne wakacje zawsze rodzą wiele emocji. Chcieliby zapomnieć choć na chwilę o ostatnich miesiącach - mówi kolega Adama.
Doda przez wiele lat spędzała święta na wakacjach w ciepłych krajach. - Teraz nawet o tym nie pomyślała. Chce poczekać, aż będzie mogła wyjechać razem z Adasiem. Na razie nie jest w stanie nawet trzymać narzeczonego za rękę... - mówi przyjaciółka pary.
KG
(nr 52)