Doda nie pomoże 13-letniej siostrze
Doda uważa, że nie jest nic winna swojej przyrodniej siostrze Paulinie.
Do tej pory wszyscy myśleli, że 27-letnia wokalistka ma tylko brata - syna matki z pierwszego małżeństwa. Niedawno sąd ustalił, że ojciec Doroty, Paweł Rabczewski, jest również ojcem 13-letniej Pauliny.
Dziewczynka jest owocem romansu mężczyzny z jedną ze swoich podwładnych. Doda długo nie miała pojęcia o jej istnieniu.
Ta wiadomość musiała ją mocno zaboleć, również ze względu na to, że dotąd była ślepo w ojca zapatrzona. Może dlatego gwiazda o wszystko obwinia nie jego, a jego kochankę?
"Wypowiem się pierwszy i ostatni raz z racji tego, że szkoda mi moich starszych rodziców, przechodzą przez piekło przed świętami. Na pytanie 'Czy zamierzam pomóc przyrodniej 13-letniej siostrze i jej matce finansowo?' odpowiadam: 'A czy kiedy ja miałam 13 lat, ta matka myślała o mnie, chcąc zniszczyć moją rodzinę i zabrać mi ojca?'. Nie. Śmiejąc się w moje i mojej matki oczy usiłowała rozbić małżeństwo moich rodziców" - napisała Doda na Facebooku.
"Naturalnie można powiedziec, że to nie wina dziecka, ze jego matka rozkładała nogi przed nie swoim mężem, ale przecież ma to, czego sama chciała...a KARMA WRACA! Kocham swoich rodziców nad życie, rozumiemy swoje błędy i potrafimy sobie wybaczać, ale od tamtych osób się odcinam. Cóż ja mam czuć do 'kobiet', które chcą zniszczyć cudzą rodzinę? To musi kiedyś do nich wrócić" - dodała.
Przypomnijmy, że do 13-letniej Pauliny dotarła "Rewia". Okazało się, że dziewczynka żyje w bardzo złych warunkach. Jej matki nie stać zimą nawet na ogrzewanie.
Sąd nałożył na Rabczewskiego alimenty w wysokości 500 zł miesięcznie. Pierwszy raz Paulina otrzymała je w dniu swoich urodzin.