Ostatnie dwa miesiące były koszmarem. Koniec złych chwil u Dody
W zeszły piątek Doda przeraziła fanów, gdy poinformowała, że jej mama trafiła nagle do szpitala. Kobieta musiała pilnie przejść poważny zabieg. Jak się okazało, mama Rabczewskiej była w złym stanie już od dwóch miesięcy. Co więcej, w tym samym czasie na zdrowiu podupadł również ojciec piosenkarki. Niestety mężczyznę również poddano zabiegowi. Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Rodzice są w domu i dochodzą do siebie. Wygląda na to, że to koniec złych chwil u Dody.
Ostatnie dwa miesiące odbiły się na samopoczuciu Doroty. Nic więc dziwnego, że gdy rodzice artystki wrócili do siebie i zaczęli odzyskiwać siły, opublikowała krótkie wideo na ich cześć. Na nagraniu pokazała zdjęcia mamy i taty z młodości, a na końcu wkleiła swoją fotografię z podpisem: "Jestem tutaj". Fani od razu zaczęli komentować i wskazywać do kogo Dorota jest bardziej podobna. Na publikację zareagowała nagle mama Dody.
Doda publikuje zdjęcie mamy, a ta odpowiada bez ogródek
Doda opublikowała kilkosekundową rolkę na Instagramie, gdzie pokazała, jak rodzice wyglądali za młodu. Na końcu materiału dodała swoje zdjęcie, by pokazać, co wyrosło z ich miłości. Trzeba przyznać, że mama i tata Doroty tworzyli niezwykle urokliwą parę. Pod wpisem posypały się komentarze z komplementami dla urody mamy Dody. Sama zainteresowana również postanowiła zabrać głos.
Wanda napisała do Doroty prywatną wiadomość. Bez ogródek powiedziała, co myśli o publikacji córki. Sms tak poruszył Dodę, że postanowiła podzielić się jego treścią z fanami. Zrobiła zdjęcie słów mamy i dodała na instaStories.
"Jaka ja jestem piękna na tym zdjęciu, co umieściłaś. Dziękuję" - napisała Wanda.
Bardziej złośliwi uznają wiadomość Wandy do córki za oznakę narcyzmu. My doszukujemy się tam oznak dobrego humoru, a co za tym idzie, lepszego samopoczucia, a to tego teraz przede wszystkim potrzeba pani Wandzie. Tego też jej życzymy.
ZOBACZ TEŻ:
Mama Dody trafiła pilnie do szpitala. Musiała przejść operacje
Doda chodziła od specjalisty do specjalisty. W końcu nadeszła ostateczna diagnoza
