Doda obraża Kozyrę
Rabczewską bardzo ubodła krytyka prezesa jednej ze stacji radiowych, Roberta Kozyry, skierowana pod jej adresem. Na swojej stronie internetowej odpowiada dziennikarzowi w bardzo niewybrednych słowach.
Przypomnijmy, w lutym w magazynie "Gala" ukazał się wywiad z Robertem Kozyrą, prezesem Radia Zet, w którym m.in. nazywa Dodę (25 l.) dziwadłem i poddaje w wątpliwość jej wysoki iloraz inteligencji.
"Ludzie uwielbiają dziwadła. Mimo że wszyscy znają Dodę, nikt nie potrafi zanucić żadnej jej piosenki. Nie wierzę też w jej wysokie IQ. To krótka kariera i chyba już jesteśmy w finale. Doda to tylko marketing. Ma słabe piosenki, tylko dobrze eksponuje biust. Mam nadzieję, że prawdziwy" - powiedział Kozyra.
Rabczewska nie mogła pozostać mu dłużna. Wczoraj, 2 marca, na jej stronie internetowej pojawiła się ostra odpowiedź na wywiad [pisownia oryginalna]:
"Nałykał się chłopaczyna spermy i poprzewracało mu się w głowie. Powinien w końcu zacząć promować polskich artystów, a nie wychwalać beztalencia zza granicy. Szczerze Panu współczuję Panie KoZERO patologicznego wręcz przywiązania do "zachodnich świecidełek" i tego co można by nazwać w Pana przypadku "chorym kosmopolityzmem", i radze szerzej otwierać oczy, by na rodzimym podwórku nie potknął sie Pan o prawdziwą gwiazdę. Tylko głupcy daleko szukają piękna ...".
Wydaje nam się, że Kozyra jeszcze długo nie potknie się o Dodę.