Doda ostro uderza w TVN po gigantycznym skandalu na Bestsellerach Empiku! To był dla niej policzek? [POMPONIK EXCLUSIVE]
Podczas wieczornej gali Bestsellery Empiku 2022 Doda i Maria Sadowska otrzymały nagrodę za film "Dziewczyny z Dubaju", które razem stworzyły. Nie mogły jednak przypuszczać, że dojdzie do tak skandalicznej sytuacji, jak niedopuszczenie do głosu Dody (była producentką i dyrektorem kreatywnym filmu). Przemowę wygłosiła tylko reżyserka Maria Sadowska. O tym, jak się wtedy poczuła, Doda wyznała w rozmowie z reporterem Pomponika, Damianem Glinką.
Doda i Maria Sadowska odebrały we wtorek, 7 lutego nagrodę Bestsellerów Empiku 2022 za film "Dziewczyny z Dubaju". Po przemowie Marii, która jest reżyserem widowiska, doszło do skandalicznego zachowania wobec Doroty Rabczewskiej. Doda chciała powiedzieć kilka słów do mikrofonu, ale... nie została dopuszczona do głosu.
Przypomnijmy, że wydarzenie transmitowane było przez stację TVN, w której wokalistka ma bana. O komentarz do całego zajścia zapytaliśmy rzecznika prasowego Empiku. Czekamy na odpowiedź, którą z pewnością opublikujemy. [AKTUALIZACJA] Otrzymaliśmy odpowiedź od rzeczniczki Weroniki Kruszewskiej o następującej treści: "Empik zdecydował się nie zabierać głosu w tej sprawie".
Co Doda chciała powiedzieć przy odebraniu nagrody za "Dziewczyny z Dubaju"? W rozmowie z reporterem Pomponika nie gryzła się w język i wyznała wszystko!
"Nie miałam jakiegoś szczególnego przemówienia, bo byłam pewna, że nie wygramy tej nagrody. Mieliśmy mocną konkurencję, dosyć komercyjne kino, jestem bardzo wdzięczna kapitule i pierwszy raz w życiu nic sobie nie przygotowywałam. Chciałam coś powiedzieć od serca tak jak zawsze, spontanicznie, albo w ogóle cokolwiek! To mój debiut producencki, tworzyłam ten film od A do Z, poświęciłam 2 lata życia jako producent kreatywny, to jest moje dziecko" - powiedziała Pomponikowi.
Doda poświęciła czas, pieniądze i zdrowie psychiczne na stworzenie filmu, dlatego przemowa była dla niej istotna: "Coś bym wymyśliła, byłam zdziwiona. Pierwszy raz mi coś się takiego zdarzyło w ciągu 20 lat kariery, żebym została tak niemile, chłodno przyjęta"- podsumowała wyraźnie zszokowana Rabczewska.
Doda wyznała w rozmowie, że nie spodziewała się takiego zachowania ze strony stacji TVN. Po odejściu Edwarda Miszczaka, który przeszedł do Polsatu i ma obecnie z wokalistką dobre relacje, myślała, że topór wojenny został zakopany. Niestety, tak najwyraźniej nie jest.
Znając dosyć temperamentny charakter Dody, zapytaliśmy ją również, czy nie miała ochotę przerwać impasu i zacząć przemawiać. Wokalistka znana jest z przysłowiowego "tupnięcia nóżką", aby walczyć o swoje. Jak było tym razem?
"Wręcz przeciwnie, właśnie chciałam pokazać w całej swojej okazałości, jakie TVN ma do mnie od wielu wielu lat nastawienie. To żaden policzek, to mój wspaniały dzień. Jestem zszokowana, roztrzęsiona - pozytywnie! Tak naprawdę nie robiąc nic, zrobiłam wszystko" - zaznaczyła Dorota.
Doda nie potraktowała tego zachowania jako porażki, czy policzka. Damian Glinka stwierdził, że pewne mama Dody, pani Wanda Rabczewska była w szoku, że tak potraktowali jej córkę.
"No tak, ale z drugiej strony pomyśl sobie, jak oni muszą mnie nienawidzić, że nawet nie byli w stanie z klasą i radością, serdecznością przyjąć zwycięzcę. Widziałeś tę minę? Jak g**** pod nosem" - mówiła Doda, przy okazji parodiując minę Sonii Bohosiewicz.
Zobacz też:
Doda z nowym ukochanym szaleje w Zakopanem. Z gołymi nogami na mrozie!
Doda ma szansę wrócić do TVP? Pracownik stacji nie ma żadnych wątpliwości po zniknięciu Kurskiej
Doda ma przerażające hobby? Przy tej pasji wymiękł nawet jej ukochany...
