Doda pierwszy raz o rozstaniu z Błażejem
"Jestem singielką" - przyznaje Doda (28 l.), potwierdzając tym samym rozstanie z Błażejem Szychowskim.
Wokalistka udzieliła wywiadu magazynowi "SHOW", w którym opowiedziała m.in. o byłych partnerach i menedżerach, a także fenomenie własnej osoby.
Pytana, dlaczego zdecydowała się zakończyć związek z choreografem, mówi: "To trudne pytanie, na które chyba jeszcze nie potrafię odpowiedzieć. Minęło za mało czasu, bym mogła spojrzeć na nasz związek z perspektywy i wszystko obiektywnie ocenić".
Podkreśla jednak, że z Błażejem nadal pozostaje w przyjacielskich stosunkach, co niewątpliwie jest nowością w jej relacjach z eks.
"Patrząc wstecz na wszystkie moje rozstania, wiem już, że nie z każdym z nich umiałam sobie poradzić. Teraz, gdy mam 28 lat, potrafię już się do tego zdystansować. Umiem zamknąć się w pokoju, wszystko przetrawić, a szczegóły zachować tylko dla siebie" - tłumaczy.
O Jakubie Majochu, byłym menedżerze, którego rzekomo pobiła, nie chce rozmawiać ("Pewne rzeczy nie zasługują na choćby jedno moje słowo"). O Majce Sablewskiej myśli coraz cieplej:
"Emocje w naszym kontekście już na pewno opadły, ale tu raczej nie o emocje chodzi, tylko o pewne wyrobione zdanie na czyjś temat. Oczywiście, z biegiem czasu na wszystko spoglądamy z innej perspektywy i niemiłe wspomnienia blakną. Jednak czy jestem gotowa na odnowienie tej znajomości? Może wróćmy do tego pytania za parę lat".
Co do jednego Doda nie ma wątpliwości: jest fenomenem: "Myślę, że dużą rolę odgrywa tu mój niezaprzeczalny i powalający urok osobisty (śmiech). A tak szczerze mówiąc, to raz na jakiś czas rodzi się artysta, który jest na tyle wyrazisty i temperamentny, że wzbudza spore zainteresowanie" - uważa.
"Wiadomo, w czasach Janis Joplin, Kurta Cobaina i Jima Morrisona tabloidy nie były jeszcze aż tak zachłanne jak dziś. Raczej nie organizowano też debat na temat tych artystów. Nie wiem, może dlatego, że szybko kopnęli w kalendarz i media po prostu nie zdążyły się do nich w pełni dobrać. W każdym razie ja nigdzie się nie wybieram, czuję się świetnie i jestem jeszcze bardziej kreatywna niż dotychczas. A to, że tyle wokół mnie się dzieje, tylko daje mi dodatkowego kopa".