Doda płaci za złe życiowe wybory wysoką cenę! Teraz chce być sama!
Doda (32 l.) jest kobietą, która ma na swoim koncie wiele sukcesów zawodowych, ale niestety też sporo zawodów miłosnych. O ile na scenie radzi sobie doskonale, tak w związkach nie potrafi odnaleźć szczęścia. Czy czuje się z tego powodu samotna?
O Dorocie Rabczewskiej w mediach raz jest cisza, by za chwilę znowu zawrzało. Ostatnio o piosenkarce po raz kolejny zrobiło się głośno po jej wizycie w Cannes, gdzie odbywał się najsłynniejszy już 70. Festiwal Filmowy, z którego właśnie wróciła do Polski. Pojechała tam w roli nie piosenkarki, a producentki filmowej firmy Queen Records.
O skandalu, jaki zdarzył się na czerwonym dywanie, mówili wszyscy. Wokalistka, która została niegrzecznie potraktowana przez hostessę, co uwieczniły kamery jednego z portali plotkarskich, została przeproszona ponoć przez samych organizatorów całego wydarzenia. Dzięki tej sytuacji Doda znów jest na fali popularności.
O ile w życiu zawodowym wiedzie jej się doskonale i wraca z całą mocą do show-biznesu w nowym wcieleniu, tak w życiu prywatnym nie dzieje się u niej najlepiej. Jej poprzednie związki z mężczyznami dały jej niezłą szkołę życia i jak sama mówi, zapłaciła za to wysoką cenę. Celebrytka wyznała to w szczerym wywiadzie dla tygodnika "Na żywo".
Przed panią nie lada wyzwanie. Dwudziestego czerwca wystąpi pani przed koncertem Guns N’ Roses w Gdańsku.
Odczuwam ogromną ekscytację. W czasach licealnych, chyba jak każda nastolatka, wzdychałam do członków tego zespołu na plakatach. Teraz moje marzenie się spełni, bo zagram przed ich koncertem. Wyjdę na scenę i dam z siebie wszystko.
Wokół pani stale się coś dzieje, ale czasami robi pani wrażenie, jakby była nieobecna, samotna.
Mam dużo szczęścia w życiu. Urodziłam się w cudownej rodzinie. Mam kochających rodziców i babcię. Wokół mnie są przyjaciele, z którymi znamy się od lat. Nie czuję się więc samotna. Myślę, że najgorszy rodzaj samotności to taki, gdy odczuwamy, że jesteśmy w niewłaściwym związku. To, że jestem singlem z wyboru, to mój komfort.
Zapłaciła już pani "podatek od miłości"?
Tak. W wielu swoich piosenkach powiedziałam o rzeczach, o których nigdy nie powiedziałabym w wywiadzie. Moje życie uczuciowe było wyjątkowo smutne i pełne rozczarowań. Nie będę udawać, że było inaczej.
Skoro jest pani singielką, to komu się pani zwierza? Mamie?
Moja mama byłaby najszczęśliwsza, gdybym opowiadała jej o tym, co się u mnie dzieje ze wszystkimi szczegółami. Jak wiele matek jest przewrażliwiona i chciałaby mieć kontrolę nad moim życiem.
Pewnie ucieszyłaby się, gdyby uczyniła ją pani babcią?
Ostatnio mówiłam, że bycie mamą wymaga dużej odpowiedzialności. Ponieważ mam cudownych rodziców, to widzę, jak można się dobrać w związku. Tylko z kimś odpowiedzialnym chciałabym myśleć o macierzyństwie. Na razie takie plany to głupota, bo skoro nie ma odpowiedniego kandydata na ojca, to po co planować bycie mamą.
Na scenie przeistacza się pani w showmankę, a kiedy czuje się pani sobą?
Na pełną swobodę mogę sobie pozwolić, gdy jestem sama. Najlepiej odpoczywam w ciszy. Wtedy też przychodzi mi do głowy najwięcej pomysłów. Fani często pytają mnie, czego słucham w samochodzie. Otóż niczego. W ten sposób odcinam się od tego, co dzieje się dookoła.