Doda przerwała milczenie na temat kolejnej relacji. Mówi wprost o "piorunie miłości"
Po zakończeniu kilkuletniego związku z Dariuszem Pachutem Doda znów wiedzie życie singielki. Okazuje się jednak, że artystka dostrzega w tej sytuacji także pozytywne strony. Pomimo tego nie wyklucza otwarcia się na nową miłość. "Czasami piorun miłości uderzy w najmniej oczekiwanym momencie" - przyznała w jednym z najnowszych wywiadów.
Po wielu tygodniach plotek i insynuacji o kryzysie w relacji Dariusza Pachuta i Dody media obiegła informacja o tym, że związek celebrytów oficjalnie dobiegł końca.
Para spędziła ze sobą trzy lata, jednak ostatecznie ich związek nie przetrwał próby czasu. Popularna wokalistka znów prowadzi więc życie singielki.
Jej życie miłosne od zawsze cieszyło się dużym zainteresowaniem ze strony mediów oraz wielbicieli, a o rozstaniach z kolejnymi partnerami rozpisywały się kolorowe magazyny i tabloidy. Fanów 40-latki ucieszy zapewne informacja o tym, że Doda szykuje się do wyprodukowania filmu biograficznego, który ma trafić na jeden z serwisów streamingowych.
W jednym z najnowszych wywiadów gwiazda została zapytana o to, co chciałaby znaleźć pod choinką.
Pomimo wcześniejszych niepowodzeń związanych z życiem miłosnym piosenkarka przyznała, że nie pogardziłaby przystojnym partnerem, jednak teraz przede wszystkim stara się docenić, to co ma.
"Mógłby tam leżeć jakiś taki Adonis. Realne marzenie? Nie, no to jeżeli realne, no to bynajmniej nie szukam Adonisa pod choinką. Chyba na wszystko, co chciałam, to zapracowałam sobie sama. Moje największe marzenia to podróżowanie, przygody, zdrowi rodzice i przyjaciele. Doceniam wszystko, naprawdę jestem wdzięczna" - zdradziła w rozmowie z dziennikarką Jastrząb Post.
Przy okazji wspomniała o niezwykle zaskakującym prezencie, który otrzymała kiedyś od jednego ze swoich byłych wybranków. Wygląda na to, że mężczyźnie nie brakowało poczucia humoru, ponieważ obdarował piosenkarkę... rózgą.
"Dostałam kiedyś od byłego... rózgę z kokardką. Okładałam się nią całą noc. Nie no, żartuję. Nic nie zrobiłam. Poszła do kominka" - wyjaśniła.
Jak po ostatnich doświadczeniach Doda zapatruje się na poszukiwanie kolejnej miłości? Okazuje się, że 40-latka wcale nie narzeka na samotność, a bycie singielką bardzo jej służy. Nie wyklucza jednak tego, że za jakiś czas znów otworzy się na nowe uczucie.
"Nie będę wybiegać tak znowu w przyszłość i planować czegokolwiek, bo różnie bywa. Czasami piorun miłości uderzy w najmniej oczekiwanym momencie. Natomiast z takiego zdrowego, psychicznego punktu widzenia fajnie by było jeszcze z pół roku poprzebywać sama z sobą, przepracować różne rzeczy, skupić się na sobie. (...) Chcę też pokazać moim koleżankom, rówieśniczkom, fankom, które są nawet trochę młodsze ode mnie, że to jest też super czas, że dziewczyna nie musi za wszelką cenę mieć faceta. (...) Wtedy właśnie mam wrażenie, że przychodzi dobra osoba" - podsumowała artystka w rozmowie z serwisem.
Teraz Doda skupiona jest przede wszystkim na zbliżającym się występie. Wokalistka będzie jedną z gwiazd sylwestrowego koncertu Telewizji Polsat. Sylwestrowa Moc Przebojów już 31 grudnia od godz. 20.00 w Polsacie.
Zobacz też:
Dariusz Pachut z kolejnym wymownym komunikatem po rozstaniu. Mówi wprost
Doda i Edyta Górniak się pogodziły, ale dlaczego? Jest mocna odpowiedź
Doda podsyca atmosferę w sprawie dokumentu Amazon. "Już trzech eks się zgodziło"