Doda się wściekła! Licytacja dla chorych dzieci była celowo sabotowana! "Zero kręgosłupa moralnego!"
Doda na stories poinformowała fanów i fanki o skandalicznej sytuacji, która miała miejsce w sprawie jej udziału w charytatywnej akcji dla podopiecznych fundacji Mam Marzenie. Pewien mężczyzna celowo sabotował licytację, aby ta się nie udała. "Jak to jest możliwe, żeby mieć taki deficyt empatii" - zastanawia się piosenkarka.
Doda jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych, polskich celebrytek, która na koncie ma wiele sukcesów i rzeszę oddanych fanów. Gwiazda stara się dzielić swoim sukcesem, dlatego często bierze udział w akcjach charytatywnych. Ostatnio gwiazda wzięła udział w licytacji, w której można kupić kolację z piosenkarką. Dochód ma zostać przekazany dla podopiecznych fundacji Mam Marzenie.
Niestety, Doda poinformowała na stories na Instagramie, że pewien mężczyzna postanowił zażartować sobie z licytacji i celowo podbił kwotę do miliona, przez co uniemożliwił licytację innym. Gwiazda nie wytrzymała i wulgarnie skomentowała zachowanie człowieka, który chciał zepsuć jej akcję charytatywną.
"Jestem w show biznesie 20 lat i naprawdę widziałam już wszelkie formy ku****wa i ch****ego zachowania w tym naszym grajdołku. Zero kręgosłupa moralnego, pazerność na atencję" - zaczęła piosenkarka.
"Byłam oszukiwana, byłam zdradzana, wsadzana na minę, bez mydła na oczach całej Polski. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na mój ostatni związek. Ja to wszystko znam. I chociaż ku****sko cierpię za tę niesprawiedliwość, to biorę to na klatę. Ale wytłumaczcie mi, jak to jest możliwe, żeby mieć taki deficyt empatii i wiedząc, że jest licytacja na niewinne, chore dzieci, ku**a, specjalnie robić sobie jaja i zabierać im szansę na spełnienie niejednokrotnie ich ostatniego marzenia" - kontynuowała Doda.
Doda z niedowierzaniem relacjonowała, że musiała podjąć specjalne środki, aby akcja charytatywna mogła dalej działać. "Właśnie muszę zablokować gościa, który z premedytacją, intencjonalnie zepsuł licytację 17 osobom, które na poważnie chciały pomóc i licytowały kolację ze mną za 100 tysięcy złotych. (Mężczyzna - dop. red.) podbił sobie, no w ch** śmiesznie, licytację na milion złotych i myśli, że jest nie wiadomo kim" - mówi z oburzeniem.
Gwiazda kontynuowała wywód. "Uważam, że to powinno być karalne. Obecnie walczymy o spełnienie marzeń dla dzieci, czasami śmiertelnie chorych, ale są licytacje, gdzie można uratować komuś życie. I wtedy co? To też jest śmieszne? Tak?" - niedowierzała piosenkarka.
"Drogi żartownisiu, no nie wyszło tym razem. Właśnie dostałeś bloka. Allegro pewnie wyciągnie wobec ciebie jakieś konsekwencje. A my wyrzucamy cię z licytacji i wracamy do ludzi, którzy biorą na poważnie chęć pomocy innym. Oraz kolację ze mną" - dodała na koniec żartobliwie.
Licytacja obecnie znowu działa i można włączyć się w akcję i wykupić kolację z Dodą.
Zobacz też:
Michał Wiśniewski ostro o Eurowizji Junior: „To nie jest poważny konkurs"
Edyta Górniak wspomina zdradę partnera: "Musiałam przywdziać energetyczną skorupę"