Doda tak tego nie zostawi. To już pewne - będzie się sądzić z hotelem w Juracie
Za sprawą Emila (41 l.) Doda (34 l.) miała się wyciszyć. Przyznała, że nadszedł czas na dziecko. Jednak jej porywcza natura znów dała o sobie znać… Prawnik wokalistki właśnie przyznał, że wraz ze swoją mocodawczynią złożyli w sądzie dokumenty. Sprawa dotyczy wypoczynku Rabczewskiej w jednym z hoteli w Juracie.
Jurata, modny nadmorski kurort uwielbiany przez nasze gwiazdy. To właśnie tu Dorota Rabczewska i Emil Stępień postanowili udać się w podróż poślubną do jednego z hoteli.
Miało być romantycznie, długie spacery szeroką plażą, kąpiele w Bałtyku i kolacje przy świecach. Tymczasem, jej niepohamowany temperament znów spowodował kłopoty. A już wydawało się, że przy mężu wyciszyła się...
Piosenkarka i producent filmowy poznali się na planie "Pitbulla" niespełna dwa lata temu. Wokalistka zrobiła na Emilu takie wrażenie, że zmienił on scenariusz filmu tak, aby jej postać przeobraziła się z epizodu w rolę znaczącą dla fabuły.Dorota z kolei odwdzięczyła się, zabierając producenta jako osobę towarzyszącą na festiwal filmowy w Cannes.
W kolejnych miesiącach para była widywana regularnie, jednak unikali komentowania charakteru ich relacji. Ostatecznie zaskoczyli wszystkich w maju tego roku, publikując w internecie zdjęcia ze sekretnego ślubu, jaki urządzili w Hiszpanii. Wypoczynek w Juracie miał dopełnić szczęścia nowożeńców, ale tak się nie stało.
- Przyjechaliśmy w nocy, nikomu nic nie mówiliśmy. A rano, przed oknem mojego pokoju, stali gotowi paparazzi... Dyrektor hotelu stwierdził, że to na pewno nikt z obsługi, tylko mieszkańcy hotelu mnie "sprzedali". Przykro mi. Już wiem, że stoją pod hotelem, więc nie zjem spokojnie gofra, nie pójdę na molo - napisała na internetowym profilu zirytowana gwiazda.
Para przeniosła się do innego lokum, ale nieudany początek urlopu pozostanie w ich pamięci. Zwłaszcza że przykry incydent skomentował dyrektor hotelu.
- Ta pani wynajęła pokój dla fotografów. Potem, przed basenem, zrobiła nam chamską, karczemną awanturę. Padały różne epitety, na tyle wulgarne, że goście wypoczywający na leżakach chcieli interweniować. Więcej do nas nie przyjedzie. Jest na czarnej liście - mówił.
Po rozmowie z mężem artystka postanowiła zareagować, publikując oświadczenie i zatrudniła adwokata. - Zapowiada się skomplikowany proces. Powołamy na świadków wiele znanych osób. Już złożyliśmy w sądzie dokumenty - przyznał w rozmowie z "Na Żywo" Adam Gomuła, prawnik gwiazdy.
Wygląda więc na to, że wbrew niedawnym zapowiedziom, artystka po ślubie z Emilem nie zamierza zerwać z wizerunkiem skandalistki. - W show-biznesie funkcjonują osoby, które stronią od blasku fleszy, ale także ci, pragnący uwagi mediów. Pani Rabczewska zdecydowanie należy do drugiego typu gwiazd - podkreśla Elżbieta Supryn, psycholog z Warszawy.
Nowy proces zapewni wokalistce uwagę opinii publicznej nakolejne miesiące, a nawet może i lata. Czy właśnie to ma na celu Doda? W końcu ostatni, uniewinniający wyrok w sprawie o naruszenie nietykalności policjanta na służbie sprawił, że czołówki gazet znów należały do niej. Czy Emila cieszy ta sława?
- Miał nadzieję, że wszelkie spory sądowe zażegnają jak najszybciej. Marzy o tym, by Dorota zajęła się urządzaniem ich wspólnego gniazdka i skupiła się na roli żony. Ale skoro w grę wchodzi jej dobre imię, to stanie u jej boku - mówi informator.
***
Zobacz więcej materiałów: