Doda tym razem nie wytrzymała. Zdecydowanie odcięła się od afery z Edytą Górniak

Doda w ostatnim czasie nie może narzekać na brak obowiązków. Niedawno piosenkarka była gwiazdą popularnego reality show Polsatu "Doda. Dream Show", w którym widzowie mieli okazję oglądać jej najnowsze tournée od strony kulis.

Artystka, wyruszając w trasę promującą swój najnowszy album, miała okazję spełnić marzenia o spektakularnej serii występów, które rozmachem nie ustępują imprezom organizowanym przez największe gwiazdy światowego formatu. Trasa "Aquaria Tour" przyciągnęła dziesiątki tysięcy fanów i okazała się wydarzeniem, o które jest poza zasięgiem wielu polskich artystów.

Pomimo napiętego grafiku Doda wciąż jest niezwykle aktywna w mediach społecznościowych i cały czas trzyma rękę na pulsie. Ostatnio w zdecydowany sposób zareagowała na jeden z wywiadów Macieja Pańszczyka, który zajmował się reżyserią jej występów w ramach nowej trasy koncertowej.

Mężczyzna w rozmowie z "Dziennikiem Eurowizyjnym" został przedstawiony jako "współpracownik Dody". Artystce bardzo nie spodobało się to uproszczenie, tym bardziej że producent w krytycznych słowach wypowiadał się o Edycie Górniak - z którą piosenkarka nie jest w zbyt dobrych relacjach.

"To samo z Edytą Górniak, jej ostatnie występy to karykatury artysty. Jej gust sceniczny poszybował cztery tysiące lat świetlnych od Ziemi. Zaczyna ona przypominać kosmitkę, naśladującą ludzkie emocje. Sądzę, że jest ona tak zapatrzona w swój geniusz, że nie zauważa, że to podoba się tylko garstce jej wyznawców, która z każdym rokiem jest coraz mniejsza. Edyta próbuje wmówić nam, że jest ambitna, tymczasem już dawno przestała tworzyć. A jedynie odtwarza" - ocenił Pańszczyk.

Producent dość chłodno skomentował także plotki o rzekomym występie Dody podczas zbliżającego się konkursu Eurowizji : "Najgorszym pomysłem jest wysłanie tam Dody. Ona w przeciwieństwie do Justyny [Steczkowskiej - przyp. red.] nie umie współpracować z innymi twórcami. A tam wszystko polega na kooperacji artysty z innymi specjalistami. Wszystko też powinno opierać się na profesjonalnej komunikacji pozbawionej emocji i roszczeń. Jakimś cudem udało mi się przetrwać jej Dream Show. Myślę, że tylko dlatego, że moje zaangażowanie jest ogromne i że mam konkretną wizję - pozwoliła mi pracować. I znów podkreślę - nie wystarczy talent i uroda, potrzeba jeszcze dojrzałości i motywacji do występu z innego źródła niż z ego" - podsumował.

Na reakcję samej zainteresowanej nie trzeba było zbyt długo czekać. W nagraniu, które pojawiło się na InstaStories, Doda postanowiła odciąć się od słów reżysera.

"Ja wiem, że moje nazwisko jest nośne i bardzo fajnie nadaje rozgłos różnym tematom, kiedy się je podpisze pod jakąś aferką, ale bardzo proszę, by obrażanie czy konflikty ludzi, z którymi zdarzyło mi się jednorazowo pracować przy jakimś projekcie, nie były podkręcane moim imieniem. Nie mam z tym nic wspólnego i nie chcę mieć" - zaczęła.

"Nasza współpraca się zakończyła - mamy teraz przepiękną trasę koncertową i na tym się skupiamy z całą ekipą. (...) Nie chcę być utożsamiana z tymi konfliktami czy obrażaniem innych artystów, więc bardzo proszę, aby wyrażanie jakiejkolwiek opinii moich byłych współpracowników czy kogokolwiek, z kim miałam do czynienia na swojej artystycznej drodze, nie było podpisywane moim imieniem, bo się z tym nie utożsamiam" - wyjaśniła dosadnie.

Czy Maciej Pańszczyk zdecyduje się odpowiedzieć na ten komentarz? Będziemy czekać z niecierpliwością.

Zobacz też:

Doda zabrała głos w sprawie programu Kazimierskiej. Nie wróży jej powodzenia

Doda ujawniła prawdę o eurowizyjnym hicie Steczkowskiej. Mało kto, o tym wie... Doda wyjawiła prawdę o swoich nocach. Jej partner był w szoku 

Doda zdradziła z kim spędza Sylwestrową Moc Przebojów 2023/2024. Ma przy sobie dwóch przystojniaków