Doda wspiera oskarżonych żołnierzy
Rabczewska noc z dziewiętnastego na dwudziestego marca spędziła z żołnierzami, którym prokuratura zarzuca masakrę afgańskiej wioski Nangar Khel.
Jak donosi "Super Express", piosenkarka losem żołnierzy zainteresowała się za pośrednictwem swojego ochroniarza, Przemysława Rzeźnika, który założył stronę internetową, wspierającą oskarżonych Polaków. Kiedyś sam służył w tej samej jednostce, co oskarżeni - I Pułku Specjalnym w Lublińcu.
Dorota zaserwowała mężczyznom wieczór pełen atrakcji. Zabawę zainaugurowano o godzinie 22. w jednym z warszawskich klubów. Rabczewska była duszą towarzystwa. Co rusz wpadała w objęcia innego żołnierza.
"Doda to fajna, normalna dziewczyna" - mówi Andrzej O., jeden z żołnierzy, który podczas trwania misji w Iraku, starał się ściągnąć Rabczewską na koncert. "Zaprosiła nas na obiad. Poszliśmy na miasto, chodziliśmy po klubach, niektórzy trochę drinkowali".
Przypomnijmy, wojskowi oskarżeni są o dokonanie 16 sierpnia 2007 masakry w afgańskiej wiosce Nangar Khel. Sześciu z nich: chorążego Andrzeja O., plutonowego Tomasza B., kapitana Olgierda C., podporucznika Łukasza B., starszego szeregowego Jacka J., i starszego szeregowego Roberta B., oskarżono o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara dożywotniego więzienia.
Siódmemu - starszemu szeregowemu Damianowi L. - prokuratura zarzuca ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi kara od 5 do 25 lat więzienia. Obecnie przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie trwają przesłuchania świadków. Jak donosi "SE", wczoraj na sali rozpraw pojawiła się Doda. Piosenkarka została jednak wyrzucona.