Doda wydaje wojnę paparazzim
Po niedawnym ogłoszeniu swojego rozstania z Radkiem Majdanem (35 l.), wokół Doroty 'Dody' Rabczewskiej (23 l.) rozpętała się burza medialna.
Piosenkarka pisze o tym ze wzburzeniem na swojej stronie internetowej.
"Dzisiaj cały dzień śledzili mnie reporterzy, zakłócając mój prywatny spokój" - pisze Doda.
"Pod koniec dnia skontaktowałam się z moim adwokatem, który jasno stwierdził, iż fotoreporterzy nie mogą bez mojej zgody robić mi zdjęć, ponieważ bycie osobą popularną nie oznacza jednocześnie bycia osobą publiczną (...)."
"W chwili obecnej nie mogę nawet wykonać tak prozaicznej rzeczy jaką jest spacer z psem. Wiele osób myśli, że taka jest cena sławy, ale tak nie jest i być nie musi."
"Już jutro reprezentujący mnie mecenas wyda w tej sprawie oświadczenie z którym będą musieli się liczyć wszyscy paparazzi wkraczający na mój prywatny teren. (...)"
"Śledzenie, nagabywanie i dręczenie psychiczne jest karalne, a zapewniam, że nawet osobom popularnym przysługują odpowiednie prawa do ochrony swojej prywatności".
Najbardziej rozbawiło nas zdanie: "bycie osobą popularną nie oznacza jednocześnie bycia osobą publiczną".
Nie twierdzimy, że to nieprawda - ale chyba nie może brać do siebie tego osoba, która o swoim życiu prywatnym informuje ludzi w programie telewizyjnym!
Dlatego nie współczujemy ani trochę.