Doda zaliczyła kilka wpadek w Opolu. Zdradziła nam, jak czuje się po występie [POMPONIK EXCLUSIVE]
Doda była jedną z gwiazd, które brały udział w 60. edycja Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Artystka bardzo starała się, by wszystko poszło po jej myśli. Niestety nawet podczas najlepiej zaplanowanego show może dojść do wpadek.
Doda przygotowała niesamowite show w Opolu. Niestety podczas występu na żywo doszło do kilku wpadek. Artystka miała bowiem problem ze skrzydłami. Okazały się źle zamocowane i trzeba było je lepiej przypiąć. Gwiazda o pomoc poprosiła jednego z tancerzy.
"Aniołku, jak już tu jesteś, zapnij mi, proszę, tutaj ten piękny paseczek. Tu jest, nie wiem, czy widać. O, widzisz, tu jest. Brawo, brawo" - mówiła Rabczewska.
Kolejną wpadką, do której doszło, było potknięcie. Rabczewska chciała zbliżyć się nieco do publiczności, jednak kiedy zmierzała w kierunku fanów prawie upadła. Najwyraźniej wysokie obcasy nie chciały z nią współpracować.
Rabczewska musiała walczyć również ze sprzętem. Podczas jednej z piosenek jej mikrofon odczepił się od statywu i prawie uderzył wokalistkę w twarz. Na szczęście to nie spowodowało przerwania jej występu.
Zobacz też: Doda przyznała się do pewnej słabości. Jak to możliwe przy takiej figurze?
Zapytaliśmy się Dody, jak ocenia swój występ w Opolu. Okazuje się, że wokalistka jest z niego zadowolona, ponieważ udało jej się wykonać wszystko to, co zaplanowała.
"Dobrze, dobrze. Fajnie było. Deszcz przestał padać, więc dobrze. Dokładnie to, co wymyśliłam, przetransportowałam z głowy na scenę. Wszystko dzięki pracy i pomocy specjalistów" - powiedziała Pomponikowi Rabczewska. Wszystko więc dobre, co się dobrze kończy?
Zobacz też:
Doda w Opolu planuje wiele niespodzianek. Zdradziła, co zrobi na scenie
Doda błyszczała w Sopocie. Zapłaciła bajońską sumę za króciutką mini i kryształy na zębach
Doda pokazała nagranie zza kulis. Tego fani jeszcze nie widzieli