Doda zapłaciła 10 tys. złotych za seks? Wszystko się wydało!
Doda (38 l.) lubi wzbudzać kontrowersje nie od dziś. Niejedno ma już za uszami! Okazuje się, że image skandalistki przyczepił się do niej na dobre, a ludzie dorabiają sobie więcej, niż faktycznie jest widać. Piosenkarka postanowiła zdementować publicznie niektóre plotki na swój temat. Było szczerze i bez skrupułów!
Doda (posłuchaj!) wzięła udział w "Barze" - popularnym niegdyś reality show. Program pomógł jej się wypromować i zagrzać miejsce w show biznesie, w którym z powodzeniem wciąż się realizuje. Wokalistka, której skandale czepiają się z taką łatwością jak rzep do psiego ogona, postanowiła rozliczyć się ze swoich wyczynów w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła "Super Expressowi".
Chociaż Doda zachowała wszelkie zasady prywatności, jej czyny i tak zostały ukarane przez produkcję programu. Jak donosi "Super Express", a złamanie regulaminu i umowy z produkcją uczestnikom współczesnych reality grożą dotkliwe kary finansowe - od 10 do nawet 50 tys. zł. Najczęściej jednak niepokornych uczestników wydala się z programu. Na szczęście producenci "Baru" byli łaskawi dla Dody i pozwolili jej pozostać w show. Ale bez kary się nie obyło!
Doda będzie mogła stawiać własne warunki w nowym reality show, nad którym właśnie pracuje. Przekonamy się niebawe, jak wiele pikantnych szczegółów ze swojego życia nam pokaże!
Doda wielokrotnie była posądzania o niekorzystanie z bielizny, szczególnie tej która ma zakrywać okolice bikini. Uważano nawet, że zapomniała majtek na Telekamery. Okazuje się, że te soczyste rewelacje to zwykłe mrzonki.
Zobacz też:
Zdjęcie z Brzozowskim za 500 zł? Sławomir komentuje: "U nas jest opcja free photo po koncertach"
Shakira i Gerard Pique rozstali się? Powodem... zdrada piłkarza
Monika Mrozowska wprost o matkach dzieci z nowotworem. "Są pozostawione same sobie"
Uderzenie rakietowe pod Lwowem