Doda znowu przed sądem. Grozi jej pięć lat więzienia!
Podczas ostatniej narzeczeńskiej kłótni Doda (32 l.) wpadła w furię - w efekcie grozi jej nawet pięć lat więzienia!
O tym, że bywa porywcza, wiadomo nie od dziś. Teraz na światło dzienne wychodzą kolejne incydenty z jej udziałem - jak czytamy w magazynie "Twoje Imperium", tuż przed rozstaniem z biznesmenem Emilem Haidarem skandalistka miała grozić mu... nożami!
"Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Mokotowa oskarżyła Dodę o uszkodzenie luksusowego auta, Astona Martina V12 Vantage, którym jeździ Emil Haidar. W akcie oskarżenia opisano okoliczności, w których do tego doszło" - czytamy.
Do zdarzenia miało dojść w zeszłym roku, tuż po tym, jak Emil Haidar na tydzień zniknął z domu Rabczewskiej. Doda podejrzewała, że ją zdradza i kazała go śledzić. 18 listopada 2015 r. wysłała detektywa do miejscowości Borsuki, gdzie Haidar ma willę. Celebrytka miała wtedy stwierdzić, że jeśli jej przypuszczenia co do zdrady okażą się słuszne, to "ona mu, k..., pokaże!".
Nie wiemy czy detektyw dostarczył jej dowodów na zdradę. Gdy jednak Haidar 24 listopada 2015 r. wrócił do mieszkania w Warszawie, wzburzona piosenkarka kluczami głęboko porysowała jego auto w trzech miejscach, następnie udała się do jego mieszkania i wzięła dwa noże.
W akcie oskarżenia czytamy, że Doda oznajmiła Haidarowi, że idzie do garażu "doprawić samochód nożem, bo klucz źle rysuje".
Haidar poszedł za nią i próbował przekonywać, żeby "nie robiła głupot". Ale ona, z nożami w rękach, ostrzegła go, żeby lepiej nie zbliżał się do niej, bo i jego zarysuje. Ostatecznie mężczyźnie udało się nakłonić Dodę do powrotu do mieszkania.
Tam pokłócili się o porysowany samochód. Haidar oznajmił Dodzie, że niszczenie cudzych rzeczy jest niedopuszczalne...
Podczas przesłuchania w prokuraturze Rabczewska nie przyznała się do porysowania samochodu. Oświadczyła, że tylko groziła Haidarowi, by go "wkurzyć". Ale prokuratura nie ma wątpliwości, że to piosenkarka porysowała astona (szkody wyceniono na 19431,47 zł!), uznając czyn za przestępstwo z art. 288 par. 1 kk, za które grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, gdyż okoliczności wskazują, że Doda działała umyślnie, a jej zachowanie było motywowane niewłaściwym w jej ocenie postępowaniem Haidara.
Skandalistkę z Ciechanowa czeka więc kolejny proces. Zarówno Doda, jak i Emil Haidar odmówili tygodnikowi komentarza. Znany psychoterapeuta Tomasz Piss radzi celebrytce, by jak najszybciej rozpoczęła terapię. "Nieumiejętność powstrzymania agresji należy leczyć. Z miłości raczej się naprawia, a nie niszczy" - mówi "Twojemu Imperium".
***
Zobacz więcej materiałów: