Doda znowu wyśmiewa Justynę Steczkowską!
Doda (30 l.) przekonuje w wywiadach, że nie jest już tą nieokrzesaną dziewczyną z Ciechanowa, którą była jeszcze kilka miesięcy temu, a stonowaną damą po trzydziestce. Czy faktycznie?
Słynąca z wulgarnego języka celebrytka zmuszona była ocieplić nieco swój wizerunek po tym, jak stacje telewizyjne przestały zapraszać ją na swoje kanapy i do gwiazdorskich show.
Poszło m.in. o występy sprzed kilku lat w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie", gdzie w niewybrednych słowach atakowała Justynę Steczkowską i Przemysława Saletę.
W powrocie na medialny szczyt Dodzie mają pomóc najnowsze wywiady, w których opowiada o swojej wielkiej "przemianie".
"Jestem dziś zupełnie inną osobą! (...) Kiedy porównuję siebie sprzed kilku lat i teraz, cieszę się, że tak ewoluowałam. Słucham ludzi, akceptuję ich słabości i ułomności. Potrafię patrzeć na wiele rzeczy z humorem. Pracuję nad sobą. Teraz staram się opanowywać swoje furie i temperament. Po prostu zrozumiałam, że nie chcę być źródłem przykrości, tylko radości. Sama siebie też już nie wyniszczam. Teraz żyję lepiej" - powiedziała "Show".
Czy cokolwiek zrozumiała z wypowiedzianych słów, trudno stwierdzić. Faktem jest jednak, że jej prawdziwa natura nadal dochodzi do głosu.
W rozmowie z radiem Złote Przeboje Doda postanowiła skomentować plany Justyny Steczkowskiej, która w ostatnim wywiadzie pochwaliła się, że wyrusza do Chin, aby podbić tamtejszy rynek muzyczny!
"Boże, Chiny? Ja myślę, że jest ciężko z podbiciem tego rejonu. To jest bardzo hermetyczne środowisko, jeśli chodzi na przykład o rząd. Nie wiem, jak ona sobie to wymyśliła, ale good luck. Ja na razie psów nie jem i nie zamierzam, więc zostanę w Polsce" - skomentowała Doda.
Wierzycie w jej przemianę?