Dominika Chorosińska zdradziła męża i zaszła w ciążę z kompozytorem. Mówi, kto "ocalił jej rodzinę"
43-letnia Dominika Chorosińska, której sławę przyniosła rola Ewy Nowickiej w „M jak miłość” oraz skandal obyczajowy ze zdradą i nieślubnym dzieckiem w tle, twierdzi, że Bóg uratował jej małżeństwo i pomógł wrócić na łono rodziny i kościoła. "Bóg podarował mi naprawdę sporo w życiu” - mówi.
Dominika Chorosińska - aktorka znana z wielu seriali oraz filmu "Smoleńsk" - od trzech lat pełni mandat posłanki i jest jedną z "twarzy" polityki prorodzinnej PiS oraz promotorką... wierności małżeńskiej.
Wybory do Sejmu IX kadencji wygrała m.in. dzięki chwytliwym hasłom "Rodzina Sercem Europy" i "Wierność Jest Sexy".
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że przed laty - będąc żoną Michała Chorosińskiego - zaszła w ciążę z kochankiem, reżyserem i kompozytorem Tomaszem Hynkiem.
Zdradę tłumaczyła później chęcią "przypomnienia sobie, kim jest" i koniecznością "odnalezienia swojej kobiecości".
"Michał nie podgrzewał naszej miłości. Uczucie umierało we mnie od wielu miesięcy" - wyznała "Rewii", gdy wyszło na jaw, że odeszła od męża i spodziewa się dziecka z innym mężczyzną.
Niedawno minęło dziesięć lat od chwili, gdy zdradzony przez żonę Michał Chorosiński ogłosił na łamach jednego z tabloidów, że jeśli Dominika da ich małżeństwu jeszcze jedną szansę, wybaczy jej zdradę, a nawet usynowi chłopca, którego urodziła Hynkowi...
Oświadczenie aktora pojawiło się w mediach w momencie, gdy jego niewierna małżonka odkryła, że wierność jednak jest sexy i zapragnęła wrócić na łono rodziny. Dziś twierdzi, że Bóg, o wstawiennictwo u którego modliła się do Maryi i świętej Faustyny Kowalskiej, uratował jej życie i pomógł je uporządkować.
"Często dostaję jakieś prezenty od Pana Boga. Z Bożą pomocą udało nam się uratować nasze małżeństwo po kryzysie... Wiem, że samej, ludzkimi siłami, ciężko byłoby to wszystko pozbierać. I takich cudów mniejszych i większych odkrywam mnóstwo w swoim życiu. Miłosierdzie Boże przez cały czas mnie prowadzi" - wyznała w rozmowie z portalem idziemy.pl.
Była gwiazda "M jak miłość" od kilku lat w niemal każdym wywiadzie podkreśla swą religijność i przywiązanie do wartości chrześcijańskich. Przyznaje, że kiedyś "zbłądziła", ale Bóg pomógł jej wrócić na właściwą drogę.
Dominika poznała Michała Chorosińskiego, będąc na pierwszym roku studiów w krakowskiej szkole teatralnej. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia i bardzo szybko postanowili założyć rodzinę.
"Pobraliśmy się. Wszystko układało się świetnie. Grałam w teatrze, w serialu. Pojawiło się pierwsze dziecko, a po niecałych dwóch latach następne. I o ile z pierwszym dzieckiem wszystko było super zorganizowane, wszystko się udawało pogodzić, o tyle gdy pojawiło się drugie, zaczęły się problemy i kryzys w małżeństwie" - wspominała na antenie Radia Plus.
Zdrada, widmo rozwodu, ciąża z kochankiem, nieślubne dziecko... Tak w kilku słowach można streścić to, co działo się w życiu aktorki w 2010 roku.
"Co się stało, że moje małżeństwo z Michałem przetrwało? Że wciąż jesteśmy razem? Że mamy w sumie sześcioro dzieci? Wiem, że to tylko działanie Boga w naszym życiu" - powiedziała podczas spotkania z kobietami w radomskim Duszpasterstwie Akademickim, gdzie pojawiła się jako gość specjalny konferencji "Całkiem Inna - kobieta w blasku Stwórcy".
Dominika Chorosińska jest przekonana, że Jezus opiekuje się nią i jej rodziną.
"Doświadczyłam od Niego wielkiej, bezinteresownej miłości i przebaczenia. Ocalił moją rodzinę. Prowadzi mnie dalej po ścieżce oczyszczenia, nadaje sens mojemu życiu i wszystkiemu, co robię. Myślę, że mogę go nazwać swoim przyjacielem" - wyznała portalowi idziemy.pl.
Aktorka nie kryje, że obóz "dobrej zmiany", który reprezentuje w Sejmie, pokochała za to, że dba o wartości bardzo jej bliskie - rodzinę, wiarę i ochronę życia.
Dziś stara się być wzorem moralności, aktywnie wspiera ruch pro life i promuje wierność małżeńską. Przyznaje, że jest głęboko wierząca i już dawno zawierzyła swoje życie Jezusowi i Matce Bożej, ale - to jej słowa - nie jest całkiem spolegliwa.
"Czasem niemal się z Maryją kłócę właśnie dlatego, że bardzo Ją kocham i bardzo Jej ufam. To dlatego zdarza się, że Maryja słyszy ode mnie coś w rodzaju buntu: to nie tak miało być. Czasem stawiam Jej twarde pytania: dlaczego? I Jezus, i Jego Matka odpowiadają mi cierpliwie, tłumaczą, pomagają zrozumieć. Czuję, że obydwoje nie tylko mnie kochają, ale też rozumieją i potrafią z odpowiedziami trafiać do mojego serca, przekonać mnie i wyciszyć" - zwierzyła się niedawno na łamach "Niedzieli".
Zobacz też:
Michał Chorosiński został dyrektorem łódzkiego teatru. "Wybrano go, bo jest mężem posłanki PiS"
Dominika Figurska i Michał Chorosiński na premierze filmu "Nędzarz i Madame". Kompletnie odmienieni!