Dominika Kluźniak już się podniosła po rozstaniu
Od niedawna znów się uśmiecha. I ma ku temu powody – rozpiera ją duma jako matkę i jako aktorkę. Choć jej życie nie zawsze było pasmem sukcesów.
Kiedy skończyła prestiżową szkołę aktorską, a potem dostała angaż do teatru, jej tata powiedział: "Ty chyba przy urodzeniu wylosowałaś szczęśliwy numerek".
Uwierzyła w to, kiedy z wzajemnością zakochała się w aktorze Bartku Głogowskim. Wielokrotnie opowiadała o swoim szczęściu, o tym jak Bartek oświadczył się romantycznie na kolanach, wręczając pierścionek, o ich wspaniałej córeczce Julce.
Niestety, ich miłość zgasła, gdy na planie serialu "Plebania" poznał Natalię Lesz. Zostawił dla niej i Dominikę, i Julkę.
Dominika nie dawała po sobie poznać, jak bardzo cierpi. Przyjaciele z niepokojem patrzyli, jak chudnie. Nikt nie wierzył, że utrata 10 kg to tylko efekt diety i zrezygnowania ze słodyczy... Nie zważając na opinie, zrobiła tak, jak zaplanowała.
Rozstała się z klasą, nie prała, jak inne gwiazdy, brudów w prasie, nie toczyła z nim wojny, nie oskarżała, nie szantażowała dzieckiem. Nie dała mu drugiej szansy, kiedy romans się zakończył i skruszony Bartek liczył na przebaczenie.
Od podstaw zaczęła budować swój świat. "Lubię ją obserwować. Prywatnie jest niebywale przyjazna i otwarta. Niczego nie uda. Dzięki temu wyzwala w ludziach dobre emocje. A oni chcą jej odpłacić tym samym" - mówi jej koleżanka, Agata Kulesza.
Od niedawna Dominika ma wrażenie, że znów jest w dobrym momencie życia. Radość daje jej praca i córeczka. "Codziennie staram się, żebyśmy z Julią robiły coś razem. Jeśli córka mówi: 'Upieczmy ciasto', to ja z radością się zgadzam" - mówi Kluźniak.
Czuje się spełniona, choć cały czas czeka na jeszcze jeden happy end w swojej historii.
Iza Kraft
nr 44/2012