Dominika Ostałowska nie zamierza się poddać!
Jestem obecnie w takim momencie życia, kiedy poczucie bezpieczeństwa nie jest moim powszednim doświadczeniem - mówi Dominika Ostałowska (45 l.). Nie załamuje jednak rąk, bo wierzy, że musi być lepiej...
Życie ostatnio jej nie rozpieszcza. Od czasu gdy rozstała się z wieloletnim partnerem i ojcem ich syna - aktorem Hubertem Zduniakiem, nie spotkała mężczyzny, któremu mogłaby zaufać. Przeżyła nieudany związek z reżyserem "M jak miłość" Mariuszem Malcem. Trzy lata temu zmarła mama aktorki.
Na domiar złego Ostałowska padła ofiarą stalkingu - prześladowała ją kobieta, która prowadziła jej stronę internetową.
W życiu zawodowym także zabrakło szczęścia. Dla aktorek w jej wieku brakuje dobrych ról. Głównym źródłem dochodów jest więc praca na planie serialu "M jak miłość". Ostatnio jednak aktorka coraz rzadziej pojawia się na ekranie. Kiedyś spędzała na planie telenoweli dwadzieścia dni w miesiącu, a ostatnio tylko jeden, dwa dni. Pojawiły się plotki, jakoby ekipa telenoweli chciała się pozbyć aktorki, która znacznie przytyła i nie jest w tak dobrej formie jak kiedyś.
Szeptano, że na próżno wstawiał się za nią serialowy partner Krystian Wieczorek. Scenarzyści zdecydowali, że Marta Budzyńska wyjedzie za granicę i weźmie rozwód. To nie koniec kłopotów zawodowych aktorki.
Czarne chmury zawisły też nad jej przyszłością w teatrze. W 2012 roku została zaangażowana do warszawskiego Teatru Studio, którym zaczęła kierować jej przyjaciółka Agnieszka Glińska. Świetnie się rozumiały, wiele razy razem pracowały, znały się od dawna, a syn Glińskiej, Franek Przybylski, grał w "M jak miłość" małego Łukasza Mostowiaka.
Pełna życzliwości dla Dominiki koleżanka długo szukała dobrych ról. W 2014 roku odbyły się dwie premiery sztuk z jej udziałem. Aktorka powoli nabierała wiatru w żagle... Niestety, rok temu Glińska odeszła z teatru. Dziś sztuki z udziałem Ostałowskiej nie są wystawiane.
- Miejsce, które wydawało się moim drugim domem i szczęśliwym wyborem, nie wygląda już tak jak wcześniej. To zburzyło mój spokój - przyznała ostatnio. Nie zamierza się jednak poddać. Gra w dwóch spektaklach teatralnych, z którymi jeździ po kraju. - Zwiedzam Polskę wzdłuż i wszerz. Najczęściej są to zorganizowane wyjazdy, ale bywa też tak, że sama muszę gdzieś dojechać - mówi.
Nie skarży się na los. - Im mniej zabawnie jest w moim życiu, tym bardziej lubię grać w komediach - tłumaczy.
Na szczęście jej fani w "M jak miłość" nie muszą się martwić. Produkcja zapewnia, że wątek Marty Budzyńskiej będzie rozwijany. "Nie zakończyliśmy i nie mamy zamiaru zakończyć wątku z Dominiką Ostałowską" - mówi nam Karolina Baranowska z MTL Maxfilm.
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: