Donald Tusk przyjechał do Polski na premierę filmu o piłkarzu Górnika Zabrze
Po ostatniej wizycie w Warszawie zapewne niewielu spodziewało się, że Donald Tusk (60 l.) wkrótce znów pojawi się w Polsce. Jaki jest powód jego wizyty? Okazuje się, że przyjechał, aby obejrzeć film.
Odkąd Donald Tusk zagrzał sobie miejsce w Brukseli, raczej rzadko bywa w Polsce. Ostatnio w Warszawie pojawił się, gdy został wezwany przez prokuraturę na przesłuchanie. Zeznawał jako świadek w sprawie śledztwa dotyczącego współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Na powitanie byłego lidera PO jego koledzy z partii urządzili prawdziwą fetę. Wraz ze zwolennikami polityka zgromadzili się na dworcu i witali Tuska okrzykami oraz czerwonymi kartkami z jego podobizną.
Kilka dni później ekspremier obchodził swoje urodziny, które spędził w gronie najbliższych oraz przyjaciół. Był tort z lodów (jak poinformowała Kasia Tusk, jej tata unika glutenu) oraz oczywiście "haratanie w gałę". Wraz z kolegami rozegrał mecz, a jego drużyna wygrała 8:4.
Teraz Tusk znów pojawił się w kraju. Gościł na uroczystej premierze filmu "Gwiazdy", który zainspirowany jest życiem i karierą Jana Banasia, piłkarza Górnika Zabrze i reprezentacji Polski.